Ostatnich osiągnięć działu zajmującego się inwestycjami w ZIKiT to akurat jest sporo (w sumie to zastanawiam się, czy ktokolwiek tam nad czymkolwiek panuje
):
- procedowanie decyzji środowiskowej dla tramwaju na Prądnik Cz. chyba z 1,5 roku (czy 2 lata?) - bo ZIKiT w kółko nie był w stanie dostarczyć prawidłowej dokumentacji;
- przebudowa Basztowej;
- planowana przebudowa Kościuszki (wypadła już w ogóle z planów, w zamian ma "chyba" wskoczyć Królewska);
- budowa Orlińskiego przez BX, gdzie ZIKiT najpierw wymusza na inwestorze budowę drogi bez parkingów, aby rok później budować tam parking za 1,2mln zł miejskich pieniędzy;
- DDR po północnej stronie Bora-Komorowskiego budowana na koszt Serenady, a właściwie jej brak (jest tylko remont chodnika), bo mając gotowy projekt ZIKiT przez kilka lat(!) nie był w stanie załatwić PnB;
- koncepcja przebudowy Meissnera, gdzie jezdnie drogi przesuwa się o kilka metrów, aby wyremontować wyremontowaną drogę, a kawałek dalej przebudowuje r. Młyńskie na zasadzie: "wg prognoz ruch zmaleje, ale to niemożliwe, a daj Pan tak z 15% wzrostu ruchu i tak Pan to zaprojektuj" - autentyk(!);
Patrząc na to, jak to wygląda, to zastanawiam się, czy można być aż tak głupim, jak osoby za to odpowiadające, czy jest to po prostu robione celowo, aby wyciągnąć od miasta kasę..
W dodatku - gdzie motorniczowie mieliby przystanek końcowy/początkowy - a co za tym idzie, punkt socjalny oraz postój/przerwę śniadaniową? Na żadnym przystanku nie dasz rady, bo przecież co kilka minut nadjeżdżałby inny tramwaj liniowy, a w trakcie zmiany min. 6 godzinnej należy się przynajmniej jedna przerwa 15 minutowa.
