Kaszmir napisał(a):
E? Czyli lepiej było stracić dofinansowanie byle udowodnić swoje? I nie piszmy "PESA by je zapłaciła" bo to nie jest takie hop siup, na pewno by protestowali, odwoływali się, przeciągali, a na koniec nie wiadomo czy by w ogóle mieli z czego zapłacić. Cała sprawa mogłaby się ciągnąć miesiącami (latami?) a wynik byłby niepewny. Serio, łatwiej było po prostu przypiłować krawężniki na tych paru pętlach.
Lepiej było PESĘ w ogóle wykluczyć z tego przetargu. Choćby razem z Solarisem, bo budżet na ten przetarg spokojnie pokrywał ofertę Bombardier+Newag. Czym wykluczyć? Tym czym wszystkie miasta Europy Zachodniej, gdzie PESA jakoś nie dość że nie jest monopolistą to nawet na rynek nie specjalnie jest w stanie wejść.
A tak zupełnie szczerze, to już chyba wolałbym olać tamto dofinansowanie z Unii i kupić choćby za 5-10 lat porządne tramwaje za środki własne. Tramwaj to nie jest wiertarka, że kupię sobie na promocji w Lidlu bo jest za 59zł a jak się zepsuje to trudno, bo to nie pieniądze. Tramwaj bubel to szereg problemów na dziesiątki lat, do tego znaczące zwiększenie zawodności całej sieci tramwajowej, co burzy w społeczeństwie zaufanie do tego środka transportu. Korki są przewidywalne, padnięte Krakowiaki - niespodzianki niestety nie.
Osobiście mnie krew zalewa jak pomyślę o tym, na ile bubli ZIKiT i MPK przymknęły oko tłumacząc jak mantrą "No i co z tego że robią źle, grunt że robią, byle tylko skończyli do końca roku". Przez takie coś jak zaraza szerzy się bylejakość i szemrani producenci / firmy budowlane czują się bezkarnie, bo mogą robić klienta w ch*** jak im się żywnie podoba, wiedząc że on i tak nie zaprotestuje bo jedyne co go interesuje to żeby zrobić na czas. Cokolwiek, ale na czas. Pomijając PESĘ dokładnie to samo przecież zrobił Budimex przy przebudowie Mogilskiej, który zorganizował komunikację zastępczą pojazdami 10m kursującymi tak często, jak wg umowy powinny kursować przegubowce. I ZIKiT z tego też powinien był zrobić aferę i domagać się swoich praw, a nie zrobił tego bo też był wielki pościg żeby zdążyć przed nowym rokiem.
Kaszmir napisał(a):
Z tego co pamiętam problemy dotyczyły paru pętli (nie wiem jak z przystankami - o tym nie przypominam sobie, czy było gdzieś info). "Przebudowa" to też wg mnie za dużo powiedziane, na większości (wszystkich?) wystarczyło po prostu lekko przypiłować krańce.
To ja odświeżę pamięć:
https://drive.google.com/file/d/1XV078- ... sp=sharingPrzypiłowano krawędź na Basztowej LOT i nie wiem czy gdzieś jeszcze. Na Cichym Kąciku oraz na Bronowicach Małych z całą pewnością musiano rozebrać krawężniki, wyjąć parę kostek brukowych, część z nich przyciąć i osadzić krawężniki wgłęb peronu po takim łuku po jakim przebiega skrajnia wg PESY. Nie dało się po prostu ściąć krawężników, bo pesozłomy właziły na tyle dużo nad peron, że brakłoby grubości krawężnika na takie ścinanie a kostka brukowa się musi o coś opierać bo się rozlezie.
gagacek napisał(a):
Może inaczej: Z tego co pamiętałem w SIWZ były podane skrajnie, nie pamiętałem natomiast czy był podany obowiązek dostosowania taboru do skrajni z jej istniejącymi odstępstwami. A nie tylko wpis dot. zapoznania się z infrastrukturą i... nic
Jeśli nie było napisane w sposób jednoznaczny to nadal jest to wina MPK że nie było napisane w sposób jednoznaczny a powinno.
gagacek napisał(a):
Dalej też nic więcej nie wiem o wadach projektowych, wszystko jest tajne/poufne
Niestety po koniu trojańskim nie widać z daleka co się kryje w środku. Ale się przekonamy na pewno prędzej lub później.