tomta1 napisał(a):
Przecież co do zasady gminy płacą za pracę przewozową tylko wykonaną na ich terenie (i to nie w 100 procentach). Kursy na terenie Krakowa płaci w 100 procentach Kraków. A poza Krakowem różnie, w zależności od konkretnej umowy (m.in. też od tego czy linia jest nowa czy nie). Więc jeśli 145 jest wydłużone paroma kursami do Grabówek, to gmina Wieliczka dopłaca tylko część opłat związanej z przejechaniem odcinka od Golkowic do Grabówek.
Jesteś tego pewien? Wydawało mi się, że generalnie gminy muszą pokryć koszty
nowych kursów na całej trasie (nowych - bo co innego jeśli np. wydłużana jest istniejąca linia miejska, tak jak było z zamianą "111" w "211"). No i oczywiście od tego jest mnóstwo wyjątków, np. Niepołomice pokrywają bodajże całość kosztów "211" między Pleszowem a Kombinatem (linia została wydłużona do Kombinatu na wniosek Niepołomic), z kolei koszty wydłużenia "208" z Bronowic Małych do Dworca Głównego podzielone zostały między gminę oraz lotnisko.
tomta1 napisał(a):
Natomiast jeśli chodzi o koszty pracy przewozowej wykonywanej na terenie Krakowa...
Cukier napisał(a):
Albo sam ZIKiT chce zaoszczędzić, bo między "2xx" a "1xx" jest kolosalna różnica w stawce. Na tyle duża, że takie "139" można by wydłużyć do lotniska w ramach tych samych kosztów. Tak samo tutaj oszczędności z płacenia 5,78 zł/wzkm zamiast 7,43 zł/wzkm przez 6 i pół dnia w tygodniu z nawiązką pokryją koszty dłuższej trasy przez pół dnia w tygodniu.
...to faktycznie ZIKiT sobie tutaj może zaoszczędzić. Niemniej, z tego co mi wiadomo, to cena wozokilometra aglomeracyjnego jest co roku poprawiana w zależności własnie od wielkości tej pracy. Więc gdyby takie "139" wydłużyć do lotniska, to w tym samym roku ZIKiT by sobie zaoszczędził, jednak już w przyszłym roku MPK by zażądało odpowiednio podwyższonej ceny za wzkm aglomeracyjny. Co samo w sobie jest zrozumiałe, ale jest następstwem kretyńskich zapisów, wedle których cena za wzkm nie zależy od taboru (wielkości, napędu) tylko od numeru linii.
Dokładnie, potencjalne oszczędności są iluzoryczne bo przecież MPK nie będzie dokładało do interesu. Gdyby to było takie proste, to ZIKiT już dawno temu wydłużyłby wszystkie linie miejskie kończące przy granicy miasta.
Cukier napisał(a):
Ja wiem jedno. Jeśli zestawić do kupy linie "105/405", "124/424", "182/482", "169/469", "184/484", "171/271", "117/242", "203" i "254" to wychodzi że konsekwencja w krakowskiej komunikacji jest wyrazem obcym. Trudno mi powiedzieć czy dla MPK czy dla ZIKiTu, zapewne dla obu.
Jasne, czasami brak tej konsekwencji, jednak często zapominacie też, że numer linii w takich sytuacjach to wypadkowa nie tylko jej trasy, lecz i szeregu innych czynników w tym m.in. częstotliwości.
-> "171/271", "117/242" - tu się z Tobą zgadzam, powinny być ujednolicone wzorem "203" i "254",
-> "105/405", "169.469", "184/484" - numery jak najbardziej konsekwentne, bo z racji wysokich częstotliwości i narażenia na opóźnienia w korkach chciano uniknąć mieszania się kursów,
-> "124/424", "182/482" - podobnie, szkoda tylko że zrezygnowano z jednokierunkowości "4xx", tu jednak w obu przypadkach z tego co wiem takie były żądania pasażerów/rad dzielnic.
tiross napisał(a):
Poza tym, po to autobusy mają te wyświetlacze, żeby widniała na nich końcówka dokąd jedzie, wystarczy przeczytać.
Niestety tylne wyświetlacze nie podają informacji o końcówce.