Rondo Matecznego
Moderator: Moderatorzy
Rondo Matecznego
Jakiś czas temu został wywołany do tablicy temat korków wokół R. Matecznego, do tego od wielu lat znana jest kwestia dużej liczby wypadków na tym skrzyżowaniu. Zadałem więc sobie pytanie, czy tam w ogóle potrzebne jest skrzyżowanie z wyspą centralną (bo jednak w świetle definicji skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną rondem nie jest, co więcej nawet przypadku wyłączonej sygnalizacji R. Matecznego nie staje się rondem, bo znaki mówią o ciągu z pierwszeństwem Kamieńskiego <-> Konopnickiej i podporządkowanej Kalwaryjskiej i Wadowickiej). O ile prawdziwe ronda (zgodne z definicją, czyli bez sygnalizacji świetlnej) to świetna sprawa i jestem ich wielkim fanem, o tyle hybryda skrzyżowania z sygnalizacją świetlną i ronda często się nie sprawdza. Przede wszystkim dlatego, że lewoskręty są realizowane na zakładkę, więc z grubsza w lewo jest w stanie skręcić tylko tyle pojazdów ile jest w stanie wjechać w jednym cyklu na tarczę skrzyżowania.
Dlatego przelałem na grafikę swoją myśl, jak mogłoby to wyglądać, gdyby zrobić tam zwykłe skrzyżowanie podobne do al. Jana Pawła II / Meissnera / Lema. Oto rezultat:
https://drive.google.com/file/d/13Fk1CF ... sp=sharing
Dlatego przelałem na grafikę swoją myśl, jak mogłoby to wyglądać, gdyby zrobić tam zwykłe skrzyżowanie podobne do al. Jana Pawła II / Meissnera / Lema. Oto rezultat:
https://drive.google.com/file/d/13Fk1CF ... sp=sharing
Rondo Matecznego
Z istotnych rzeczy - od strony Wadowickiej w Kalwaryjską zostaje jeden pas aktualnie i myślę, że to dość optymalne rozwiązanie. Poza tym - fajny plan, szczególnie z wydzielonym prawoskrętem z Konopnickiej. Gdyby w grę wchodziła większa przebudowa warto by też rozważyć wydzielenie prawoskrętu z Wadowickiej, bo często to on powoduje największe korki na Wadowickiej
Rondo Matecznego
Chciałbym zaznaczyć, że przyjąłem przy projektowaniu jako istotne kryterium, że grzebię tylko wewnątrz obszaru ograniczonego istniejącymi zewnętrznymi krawężnikami, a więc w bieżącym pasie drogowym. Udało się nawet pozostawić torowisko tramwajowe dokładnie w tym samym miejscu.PiVoSH92 pisze:Z istotnych rzeczy - od strony Wadowickiej w Kalwaryjską zostaje jeden pas aktualnie i myślę, że to dość optymalne rozwiązanie. Poza tym - fajny plan, szczególnie z wydzielonym prawoskrętem z Konopnickiej. Gdyby w grę wchodziła większa przebudowa warto by też rozważyć wydzielenie prawoskrętu z Wadowickiej, bo często to on powoduje największe korki na Wadowickiej
Co do prawoskrętów - z uwagi na konieczność osobnej fazy dla lewoskrętów, fazy prosto/w prawo będą musiały być krótsze, więc fajnie by było gdyby w parze z lewoskrętami jechały również odpowiednie prawoskręty. Stąd pomysł na dodatkowe wysepki i odsunięte prawoskręty z Konopnickiej w Wadowicką i z Kamieńskiego w Kalwaryjską - w założeniu na tych pasach nie byłoby sygnalizacji świetlnej ("wieczna zielona strzałka"), za to być może zasadne byłoby zrobienie wyniesionego przejścia. Uważam że z perspektywy płynności ruchu wydzielenie w analogiczny sposób prawoskrętów na dwóch pozostałych wlotach byłoby korzystne, ale nie jest to jedyna perspektywa którą miałem na uwadze. Przy założonych ograniczeniach by się one nie zmieściły, w grę wchodzi więc jedynie proteza z reorganizacją strzałek na istniejących pasach tj. wydzielony prawoskręt kosztem tylko jednego pasa na wprost. Lecz tutaj po drodze byłyby dwa przejścia dla pieszych z sygnalizacją.
Rondo Matecznego
W dzieciństwie mieszkałem na ul. Bonarka tuż u wylotu Ronda Matecznego. Wysiedlono nas ok. 1981, i wyburzono budynki, bo miał powstać węzeł dwupoziomowy. Samochody od strony Wieliczki miały jechać górą do Konopnickiej. Skończyło się paskudnym rozwiązaniem i nieszczęsnym jednopoziomowym rondem, ze względu na planowaną ulicę Powstańców Śląskich a później Tischnera która miała odciążyć ruch samochodowy. Cały czas problemem są samochody skręcające od strony Kamieńskiego w Wadowicką. Blokują te skręcające z Wadowickiej w Konopnicką. A te z kolei blokują przejazd na wprost z Konopnickiej w Kamieńskiego. Cukier rozwiązanie mi się podoba. Ale do tego musi być poczwórna faza świateł jak w Łagiewnikach. I stoi się jeszcze więcej.
Rondo Matecznego
Takie skrzyżowanie ma ten plus, że światłami można sterować właściwie dowolnie. Jeśli odpowiadające sobie lewoskręty (np. wlot Wadowickiej i wlot Kalwaryjskiej) mają podobną ilość oczekujących pojazdów per pas, to warto je puścić razem, ale w momencie gdy mamy mnóstwo pojazdów na jednym wlocie (czyli tutaj raczej od Wadowickiej) i mało na drugim, to warto puścić jeden lewoskręt na początku fazy na wprost, a drugi pod koniec fazy na wprost, wtedy mogą mieć różne czasy.Impuls pisze:Ale do tego musi być poczwórna faza świateł jak w Łagiewnikach. I stoi się jeszcze więcej.
To czego się najbardziej obawiam jeśli chodzi o mój projekt, to sytuację z zakorkowanymi wylotami. Jeśli bezkolizyjny lewoskręt wjedzie na skrzyżowanie i nie będzie miał jak go opuścić to jest duża szansa zrodzi się z tego totalny burdel i zablokowanie skrzyżowania.
A co do starych planów - jakiejś wielkiej szkody nie ma że estakada nie powstała, bo zbyt wiele by nie dała - korek zatrzymałby się w inny miejscu, tu głównie na Konopnickiej do skrzyżowania pod Jubilatem, a czasem i przez całe ATW.
Rondo Matecznego
Trzeba też pamiętać, aby takie skrzyżowanie było przejezdne, bez totalnego paraliżu, przy niedziałającej sygnalizacji.
Rondo Matecznego
Uważam, że to jest właśnie relacja rodząca największe problemy na tym skrzyżowaniu. Oprócz tego co powyżej, to bardzo duży kłopot powodują też kierowcy wyjeżdżający z przełączki od strony Powstańców Sląskich i na krótkim dystansie przeciskający się na pasy do lewoskrętu w Wadowicką. Nieraz już widziałem, że w sporej części blokowanie pasów do jazdy na wprost przez osoby oczekujące na "wbicie" się na pasy do lewoskrętu jest główną przyczyną blokowania Kamieńskiego.Impuls pisze:Cały czas problemem są samochody skręcające od strony Kamieńskiego w Wadowicką. Blokują te skręcające z Wadowickiej w Konopnicką. A te z kolei blokują przejazd na wprost z Konopnickiej w Kamieńskiego.
Osobiście, ja bym tę relację tam... zlikwidował. Odbywa się ona na "ostrym" skręcie, jest bardzo mało miejsca na pomieszczenie samochodów czekających wokół wyspy, notorycznie się to blokuje. Dodatkowo dochodzi powyższe blokowanie jazdy na wprost. Wreszcie, pojazdy te dopychają i tak niewyrabiającą Wadowicką.
Sytuacja na Tischnera wcale nie musiałaby się tak dramatycznie pogorszyć, gdyby nie było relacji Kamieńskiego-Wadowicka. Cześć osób może zrezygnowałaby z takiego przejazdu, część pojechała właśnie przez Tischnera - ale dzięki mniejszej liczbie pojazdów na Wadowickiej, mógłby zostać lekko zmodyfikowany cykl na skrzyżowaniu Tischnera - Wadowicka - Brożka.
Według mnie warte rozważenia.
Rondo Matecznego
W zasadzie w tym momencie korek na Tishnera występouje tylko z powodu niedrożności wylotu na Zakopiankę, relacja na wprost i w prawo mają jeszcze znaczny zapas przepustowości
Rondo Matecznego
Uważam że to niemożliwe, choćby skały srały. Za duże natężenie ruchu. Ze światłami wyżyłowanymi do granic możliwości się korkuje, a co dopiero bez. Ja bym to porównał do skrzyżowania pod estakadą Rozwadowskiego, gdzie również mimo świateł często jest paraliż a co dopiero bez.dsp pisze:Trzeba też pamiętać, aby takie skrzyżowanie było przejezdne, bez totalnego paraliżu, przy niedziałającej sygnalizacji.
Po namyśle przychylam się. Tak naprawdę istotnie traci tylko dojazd w rejon Rydlówki / Rzemieślniczej, choć i tak dojechać się da Wadowicką od drugiej strony (skręt w Rydlówkę). Wyjechać w kierunku Zakopianki można przez Tischnera, Turowicza i A4, chyba że ktoś koniecznie potrzebuje się dostać do Borku / na Ruczaj to albo przez skrzyżowanie w Łagiewnikach albo... trasą Łagiewnicką.fysztof pisze:Osobiście, ja bym tę relację tam... zlikwidował. Odbywa się ona na "ostrym" skręcie, jest bardzo mało miejsca na pomieszczenie samochodów czekających wokół wyspy, notorycznie się to blokuje. Dodatkowo dochodzi powyższe blokowanie jazdy na wprost.
Podobnie bym zlikwidował analogiczne lawirowanie przez kilka pasów ze skrajnego prawego na skrajny lewy na al. 29 Listopada przy zjeździe z wiaduktu nad torami w kierunku północnym, gdzie jest całkiem sporo osób które w ten sposób sobie zawracają z Wita Stwosza w Wita Stwosza. Nie paraliżuje to co prawda ruchu na A29L bo dalej i tak jest korek, ale jest niebezpiecznie i w mojej opinii po prostu głupie. O ile mieszkańców okolic ul. Żelaznej jako tako rozumiem, o tyle autobusiarzy no po prostu nie, mają od tego rondo pod Wita Stwosza żeby tam zawracać.