Kaszmir pisze:Interesujący pomysł.
Teoretycznie tak, w praktyce uziemia jedną brygadę (i tym samym dwóch kierowców) na cały dzień - przez sporą część dnia nie będzie kursować w ogóle lub wozić pojedynczych pasażerów. W pierwszym przypadku będzie trzeba opłacać tylko kierowców i uziemiony pojazd, w drugim jeszcze paliwo. Poza tym - najpierw niech MPK się nauczy w Telebus, bo jeśli ma to wyglądać tak jak opisywał to kot feliks, to dla dobra pasażerów lepiej tego nie robić.
Ja nadal uważam że najkorzystniej jest gdyby szczątkowe potoki Mrozowej zbierały "117" i "242" po drodze - i tak muszą bardzo zbliżoną trasą przejechać do swoich docelowych pętli, więc nadłożenie trasy nie będzie na tyle duże by wymagało dokładania brygady (oszczędzamy koszt uziemiania jednego pojazdu i dwóch kierowców do niego!). A sama częstotliwość tych linii jest w miarę przyzwoita, a jeśli by się miały znaleźć fundusze to warto je przeznaczyć bardziej na uporządkowanie tej częstotliwości do sztywnego, łatwego do zapamiętania taktu - co fajnie zrobiono na "110" i "160" podczas gdy "117" i "242" są nadal z tym głęboko w lesie.
Warto też zauważyć, że szczytowe potoki związane z zakładami na Mrozowej układają się przeciwnie do głównego potoku tych linii. Rano mało kto o 5:30 jeździ z Kombinatu do Luboczy / Wadowa / Łuczanowic a o 14:10 stamtąd wraca na Kombinat. Osiedla te są raczej typowymi sypialniami.