Szczegóły: Nowy Obywatel
Kilka słów komentarza ode mnie. Inicjatywa słuszna, ale autorzy nieco niedoinformowani. I tak:
Są jeszcze połączenia ze Zwardonia do słowackiej Žiliny, ale jedynym powodem tego że te pociągi wjeżdżają do Zwardonia, jest brak możliwości oblotu lokomotywy w stacji Skalité Serafínov. Wystarczy że Słowacy nabędą więcej EZT i na nie zamienią te połączenia, to pociągi pasażerskie ze Słowacji znikną ze Zwardonia. Mało kto wie, ale pięć lat temu jak powstały Koleje Śląskie, Słowacy chcieli się z tą spółką dogadać i jeździć swoim taborem do Katowic. Na terenie Polski te pociągi by były w taryfie tego przewoźnika. Dzięki takiej fuzji, łatwiej by było o wszelkie pozwolenia na wjazd na polskie tory, a połączenia by były dotowane przez Marszałka. Niestety, mimo że wówczas KŚ borykały się z problemami taborowymi, spółka nie była zainteresowana układem z kolejami słowackimi. Były także plany wydłużenia słowackiej "Elektryczki" do Zakopanego, poprzez wykopanie tunelu pod Tatrami (wyczytałem to w słowackiej prasie), jednak ten projekt zablokowali polscy ekolodzy.Nowy Obywatel pisze:Przez polsko-słowackie przejścia kolejowe nie jeżdżą już żadne pociągi pasażerskie
W obrębie Tatr, z tymi połączeniami nie jest aż tak tragicznie. W sezonie 4 kursy z Zakopanego do Popradu obsługuje "Strama", a ostatnio także Polonus uruchomił weekendowe połączenie Warszawa - Liptovský Mikuláš. W weekendy kursuje także słowacki autobus Kežmarok -Nowy Targ przez Niedzicę. Na Łysej Polanie jest też dogodny punkt przesiadkowy z busów jadących z Zakopanego do słowackich autobusów do Popradu. Wystarczy tylko bardziej zsynchronizować rozkłady jazdy.Nowy Obywatel pisze:...lokalnych transgranicznych połączeń autobusowych jest zaledwie kilka.
Nieco gorzej z połączeniami jest w innych regionach graniczącymi ze Słowacją.