Locutus pisze: ↑18 cze 2022, o 13:43
PanA pisze: ↑18 cze 2022, o 12:00
No tak, torowisko tramwajowe jest na poziomie przepustowości 4-5 tysięcy osób na godzinę,
Pojemność takiego Lajkonika pierwszej generacji to 222 miejsca. Dwadzieścia kursów daje już maksymalną możliwość przewozową na poziomie 4440 osób na godzinę. A dwadzieścia kursów jest daleko od maksimum, zaś NGT8 nie jest najpojemniejszym typem tramwaju… Choć oczywiście zgodzę się, że jeśli chcemy zachować warunki ludzkie, a nie bydlęce, to te 4-5 k osób na godzinę brzmi sensownie.
Fajnie, że się zgadzamy.
Ale to nie sprawa "warunków ludzkich", tylko fizycznych. 6 osób na metr kwadratowy fizycznie nie zmieścisz. Zresztą, celowo to się robi, żeby nie dało się fizycznie przekroczyć homologowanej pojemności. W badaniach nastawionych na przewóz liczy się te 5 osób na metr kwadratowy, a nierzadko i 4.
PanA pisze: ↑18 cze 2022, o 12:00
podczas gdy tą więźbą porusza się kilkanaście tysięcy osób na godzinę.
Źródło danych?
Rzuciłem z dupy, ale kiedy odpalisz badania ruchu, to jednak ci powinno wyjść. Kierowców samochodów jeździ drugie tyle, co w komunikacji miejskiej, tylko że większość ruchu jest skoncentrowana na najważniejszych wylotówkach. Nie powiesz mi, że cały ruch skoncentrowany spoza miasta na Mogilskiej czy Al. Pokoju jest mniejszy niż tramwajów
PanA pisze: ↑18 cze 2022, o 12:00
Jak tak będziesz podchodzić, to sam dojdziesz do tego, że najlepiej jechać autem, bo przy założeniu 60 miejsc siedzących w tramwaju tylko 2400 osób będzie w stanie jechać na miejscu siedzącym tramwajem, a pozostałe 2400 stać, bo INACZEJ FIZYCZNIE SIĘ NIE DA.
Pomijając już fakt, że wspomniany już Lajkonik ma 82 miejsca siedzące, nie 60 – tak, sytuacja, w której połowa pasażerów jedzie na stojąco, a połowa siedzi jest idealna, bo teoretycznie masz 50% szans, że usiądziesz, a w praktyce, zważywszy na to, że na każdym przystanku zachodzi wymiana przystankowa, jak zależy Ci na tym, żeby usiąść, masz praktycznie pewność, że po dwóch-trzech przystankach usiądziesz.
Dobra, z tym 60 zapomniałem, że idziemy Twoimi standardami.
W szczególności na trasie z NH do centrum, co nie?
Proszę Cię, nie rób k***y ze statystyki. Nie działa to tak, że co przystanek wsiada i wysiada tyle samo osób, nie ma żadnych 50% szans. Wsiadasz pod Kombinatem czy pl. Centralnym, prawie wszystkie miejsca zajęte, resztę dopchają starsze osoby, kobiety w ciąży, ktokolwiek, to wsiadł przed tobą i jedziesz stojąc.
PanA pisze:
Ja nigdy tych kretyńskich półek na bagaż czy to u Pesy czy u Stadlera nie zaakceptowałem(ciach)
No tak, pokazujesz tramwaj, który jest SZERSZY. Ok, powyżej poziomu typowego peronu, tylko Kraków takich nie ma i nie zanosi się na to, by zaczął zamawiać. Zacznie zamawiać szersze, to będzie inaczej.
Wszystkie inne 100% niskie tramwaje BĘDĄ miały takie półki, bo FIZYKA. Wózek jezdny, żeby obrócić się o te 14 stopni POTRZEBUJE miejsca. W wąskim tramwaju jak w każdym europejskim mieście ze starówką nie ma możliwości zrobić podestu na 4 miejsca, bo korytarz za wąski, trzeba zastępować czymś takim.
Długość łuku jest wprost proporcjonalna do kąta. Dwa razy większy kąt obrotu (7 vs 14) to niespełna dwa razy większa szerokość pudła, w którym wózek się musi zmieścić.
Tak, coraz częściej zamawia się środkowe wózki tzw. "sztywne" (tak, Jacek Fink-Finowicki, wiem, że to błędne, ale takiej klasyfikacji używa 99% ameb w kraju, w szczególności patologia z Wrocławia, w której mieszkam, tak bardzo obciążająca te "sztywne wózki" odpowiedzialnością za zły stan torowiska i trudność w jeździe, kiedy sami motorniczowie tych tramwajów dementują to mówiąc, że po prostu inna technika jazdy jest potrzebna), żeby nie musieć tego wielkiego pudła na "bagaże" robić, ale w skrajnych członach zostaje problem.
No chyba że chcesz tam wysoką podłogę, ale shame on you wtedy.
I nie wiem skąd Ci się wziął tramwaj 100% niskopodłogowy…
A co, Kraków będzie do końca świata zamawiał częściowo niskie? To byłby wstyd.
Chciałem zauważyć, że Lajkonik na miejscach siedzących zabiera ponad osiemdziesiąt osób, a Krakowiak ponad dziewięćdziesiąt. Chciałem także jeszcze raz powiedzieć, że nie o to chodzi, by wszyscy pasażerowie siedzieli, ale by możliwość posadzenia zadka na dłuższych dystansach była realna.
Jak napisałem wyżej, nie da się, na pierwszych kilku przystankach miejsca siedzące zajmą przesiadkowicze z autobusów/P+R, masa osób wsiadających tam i później stoisz. Prawdopodobieństwo, że w połowie trasy usiądziesz w nabitym 100 osobami tramwaju jest tak niskie, że szkoda gadać.