Kołobrzeg
Moderator: Moderatorzy
- Sędzia Czesław
- Miłośnik
- Posty: 108
- Rejestracja: 22 wrz 2009, o 13:22
- Lokalizacja: Kołobrzeg/Kraków
- Kontakt:
Dla mnie to jak najbardziej prawidłowe posunięcie - Helmuty kopciły niczym parowozy (dosłownie), poza tym ściągać od Niemców używany złom i promować je jako nowoczesne, to chyba jakiś żart (chociaż pasażerowie mogli uwierzyć, skoro zastąpiły one na tej trasie kociołki z bonanzami).Odstawianie SA110 jest dla mnie niepojęte.
Odstawić je na inne trasy? I co, jeździły by do Koszalina? Hahaha, wystarczy, że jeżdżą do Darłowa (na przemian z Pesami).
Ostatnio zmieniony 28 sie 2010, o 12:00 przez joxar, łącznie zmieniany 1 raz.
Pomóżcie uratować kołobrzeskie Jelcze - wyrok zostanie wykonany na początku 2011 roku, zostaną najpewniej tylko #138 i #141!
- Sędzia Czesław
- Miłośnik
- Posty: 108
- Rejestracja: 22 wrz 2009, o 13:22
- Lokalizacja: Kołobrzeg/Kraków
- Kontakt:
Większy? Wybacz, ale lepsze EZT po NG (a kilka ich tam mamy) niż niemiecki spalinowy trup. Pomijając wiek obu pojazdów: EZT mają tę zaletę, że są elektryczne, a nie spalinowe, a co za tym idzie - nie kopcą. Uwierz mi: dla przeciętnego pasażera spaliny z ropy śmierdzą.
Pomóżcie uratować kołobrzeskie Jelcze - wyrok zostanie wykonany na początku 2011 roku, zostaną najpewniej tylko #138 i #141!
Jeden ze stacjonujących przy Kołłątaja - w porównaniu do niego to niemcobusy są wygodne. Moja rodzina narzeka na wszystko dlatego jeżdżą samochodem jak poznaniacy w Kołobrzegu.joxar pisze:Nie wiem, na co trafiłeś i kiedy Ja tam nie narzekam, przeciętni pasażerowie (czytaj: znajomi i rodzina) bardziej narzekali na niewyremontowane składy niż na krzesła
Ostatnio zmieniony 29 sie 2010, o 21:03 przez LK, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sędzia Czesław
- Miłośnik
- Posty: 108
- Rejestracja: 22 wrz 2009, o 13:22
- Lokalizacja: Kołobrzeg/Kraków
- Kontakt:
No to w takim razie mamy innych "ankietowanych" joxar, bo moi narzekają na kible, a SA110 im się dużo lepiej jeździło.
Owszem, czuć czasem ropę, ale wolę zapach ropy i cichą jazdę niż te 'piękne' kiblowe dźwięki.
A siedzenia to jednak inny standard.
A jak to bywa z tramwajami - co w Niemczech jest trupem, u nas może wiele zdziałać.
Owszem, czuć czasem ropę, ale wolę zapach ropy i cichą jazdę niż te 'piękne' kiblowe dźwięki.
A siedzenia to jednak inny standard.
A jak to bywa z tramwajami - co w Niemczech jest trupem, u nas może wiele zdziałać.
Nie wiem, czemu ich tak bronicie - zdanie mam po kilku przejazdach wyrobione: grat.
Sędzia Wiesz, szczerze, to lepiej by było, żeby samorząd w jakąś naprawę główną zainwestował, albo chociaż w naprawę rewizyjną w stylu waszego MPK, a nie tak prosto po ściągnięciu wozić ludzi - czasem bardziej opłaca się włożyć w coś trochę pieniędzy niż po 5 latach wymieniać (patrz EN57, dla przykładu nasze 812 czy 653 - młode nie są, ale jedzie się nimi przyjemnie - po remoncie, nowocześnie wyglądające wewnątrz i schludne na zewnątrz, zwłaszcza nielubiana przez drużyny konduktorskie 812 ). Inne by było wtedy moje spojrzenie na SA110.
Swoją drogą od kilku lat zaczęli upychać EZT w szopie, zamiast odstawiać na bocznice (choć zostawianie ich na noc na bocznicach przy Myśliwskiej [w stronę Białogardu] przeważnie kończyło się "ozdobą" na masce czy burcie), a mogliby (poza sezonem letnim, bo w sezonie miejsca nam brakuje) stawiać na torach odstawczych, przy barakach, lub tam przy tych spalonych czy uszkodzonych kiblach.
Sędzia Wiesz, szczerze, to lepiej by było, żeby samorząd w jakąś naprawę główną zainwestował, albo chociaż w naprawę rewizyjną w stylu waszego MPK, a nie tak prosto po ściągnięciu wozić ludzi - czasem bardziej opłaca się włożyć w coś trochę pieniędzy niż po 5 latach wymieniać (patrz EN57, dla przykładu nasze 812 czy 653 - młode nie są, ale jedzie się nimi przyjemnie - po remoncie, nowocześnie wyglądające wewnątrz i schludne na zewnątrz, zwłaszcza nielubiana przez drużyny konduktorskie 812 ). Inne by było wtedy moje spojrzenie na SA110.
Hehe, no właściwie, to innej szopy nie mamy, tylko ta przy Kołłątaja 3Jeden ze stacjonujących przy Kołłątaja (...)
Swoją drogą od kilku lat zaczęli upychać EZT w szopie, zamiast odstawiać na bocznice (choć zostawianie ich na noc na bocznicach przy Myśliwskiej [w stronę Białogardu] przeważnie kończyło się "ozdobą" na masce czy burcie), a mogliby (poza sezonem letnim, bo w sezonie miejsca nam brakuje) stawiać na torach odstawczych, przy barakach, lub tam przy tych spalonych czy uszkodzonych kiblach.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, o 15:53 przez joxar, łącznie zmieniany 4 razy.
Pomóżcie uratować kołobrzeskie Jelcze - wyrok zostanie wykonany na początku 2011 roku, zostaną najpewniej tylko #138 i #141!
Wiem - kiedyś parowozownia była jeszcze na Kostrzewnie, ale całą stację po kolei rozebrano (część urządzeń po zniszczeniach wojennych).joxar pisze:Hehe, no właściwie, to innej szopy nie mamy, tylko ta przy Kołłątaja 3
Ja mam pewne zdanie - SA110 można wykorzystać do Szczecina, gdyż potrzebne są tam dodatkowe pociągi (choćby od Gryfic).
A, dodatkowe pociągi to swoją drogą.
Rzecz w tym, że SA110 były u nas właśnie do obsługi odcinka do Szczecina, zastąpiły SP42 z bonanzami (przez nie SP42 zniknęły z naszej szopy, a w 2007 roku skład do Bielska - Białej przez Szczecin ciągnęły SM42, nie wiem jak było z pociągiem do Wrocławia rok później, na tym samym odcinku), w 2006-7 obsługiwały też jeden kurs do Szczecinka (co mnie dziwiło, bo przecież drut jest na całej trasie). Dziś nadal jeżdżą do Szczecina, obsługiwały też czasami kurs do Darłowa (choć najczęściej jeździły/jeżdżą tam Pesy).
Co do Kostrzewna - tam mogłyby się pociągi zatrzymywać - peron wciąż jest i ma się dobrze.
Parowozownia tam? Z tego co wiem, to tam była stacja wąskotorowa, z szopą (do dziś stoi, jest tam jakaś hurtownia), potem, po 1960 stację rozebrano (szkoda jednak, że razem ze splotem dwóch torów - był to odcinek do stacji Kołobrzeg Wąskotorowy), i położono tam dwie bocznice normalnotorowe, jedna, odcięta w 2005 służy wagonom mieszkalnym, a po drugiej zostały jakieś krawędzie peronowe, być może po rampie przeładunkowej. Z niemieckich map też nie wynika, jakoby normalny tor miał tam coś więcej niż stację.
Co ciekawe - ślady po wąskim torze usuwano do lat 90, a i tak został odcinek na placu postojowym dla PKSów i pozostałości najprawdopodobniej wagi.
Rzecz w tym, że SA110 były u nas właśnie do obsługi odcinka do Szczecina, zastąpiły SP42 z bonanzami (przez nie SP42 zniknęły z naszej szopy, a w 2007 roku skład do Bielska - Białej przez Szczecin ciągnęły SM42, nie wiem jak było z pociągiem do Wrocławia rok później, na tym samym odcinku), w 2006-7 obsługiwały też jeden kurs do Szczecinka (co mnie dziwiło, bo przecież drut jest na całej trasie). Dziś nadal jeżdżą do Szczecina, obsługiwały też czasami kurs do Darłowa (choć najczęściej jeździły/jeżdżą tam Pesy).
Co do Kostrzewna - tam mogłyby się pociągi zatrzymywać - peron wciąż jest i ma się dobrze.
Parowozownia tam? Z tego co wiem, to tam była stacja wąskotorowa, z szopą (do dziś stoi, jest tam jakaś hurtownia), potem, po 1960 stację rozebrano (szkoda jednak, że razem ze splotem dwóch torów - był to odcinek do stacji Kołobrzeg Wąskotorowy), i położono tam dwie bocznice normalnotorowe, jedna, odcięta w 2005 służy wagonom mieszkalnym, a po drugiej zostały jakieś krawędzie peronowe, być może po rampie przeładunkowej. Z niemieckich map też nie wynika, jakoby normalny tor miał tam coś więcej niż stację.
Co ciekawe - ślady po wąskim torze usuwano do lat 90, a i tak został odcinek na placu postojowym dla PKSów i pozostałości najprawdopodobniej wagi.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, o 16:25 przez joxar, łącznie zmieniany 3 razy.
Pomóżcie uratować kołobrzeskie Jelcze - wyrok zostanie wykonany na początku 2011 roku, zostaną najpewniej tylko #138 i #141!
- Sędzia Czesław
- Miłośnik
- Posty: 108
- Rejestracja: 22 wrz 2009, o 13:22
- Lokalizacja: Kołobrzeg/Kraków
- Kontakt:
W Szczecinie była zmiana loków i odcinek Szczecin-Kołobrzeg był także ciągnięty przez stonkęjoxar pisze:nie wiem jak było z pociągiem do Wrocławia rok później, na tym samym odcinku
Dodam też, że w Gościnie tory rozebrano dopiero jakieś 2 lata temu.joxar pisze: Co ciekawe - ślady po wąskim torze usuwano do lat 90, a i tak został odcinek na placu postojowym dla PKSów i pozostałości najprawdopodobniej wagi.
A ja że w Zieleniewie na Witosa są widoczne pewne pozostałości po torach, ostał się mostek między Zieleniewem, a górą na której jest skrzyżowanie (DW102 i DW162).Sędzia Czesław pisze:Dodam też, że w Gościnie tory rozebrano dopiero jakieś 2 lata temu.joxar pisze: Co ciekawe - ślady po wąskim torze usuwano do lat 90, a i tak został odcinek na placu postojowym dla PKSów i pozostałości najprawdopodobniej wagi.
Nie chwaląc się - moi dziadkowie pracowali przy remoncie Kołobrzeskiego węzła kolejowego w latach 50.
Przy okazji Sędzio jak będziesz miał czas to usuń błędy ze swojej mapki.
Brawo, już wiemy dzięki komu wszystko się jeszcze trzyma kupyNie chwaląc się - moi dziadkowie pracowali przy remoncie Kołobrzeskiego węzła kolejowego w latach 50.
Witosa jest ulicą kołobrzeską - to ona jest w praktyce granicą miasta.A ja że w Zieleniewie na Witosa są widoczne pewne pozostałości po torach, ostał się mostek między Zieleniewem, a górą na której jest skrzyżowanie (DW102 i DW162).
Mostek znam doskonale - jest on nad Wielkim Rowem. Drugi (a raczej pozostałości) jest pomiędzy ul. Jedności Narodowej a Jasną (oba sfociłem i dałem na Ogólnopolską Bazę Kolejową)
Ja dodam do mojej wcześniejsze litanii poprawek tylko to, że przystanek "Kasprowicza przy Kołłątaja" nazywa się tak jak przystanek w drugą stronę czyli "Kasprowicza - Amfiteatr"Przy okazji Sędzio jak będziesz miał czas to usuń błędy ze swojej mapki.
Pomóżcie uratować kołobrzeskie Jelcze - wyrok zostanie wykonany na początku 2011 roku, zostaną najpewniej tylko #138 i #141!