Owszem ale na pętlach a nie w czasie jazdy. Przed laty był przypadek co motorniczy czytał gazetę podczas jazdy, skończyło się najechaniem na drugi tramwaj. Oczywiście nie można wrzucać wszystkich do jednego wora ale jak w każdym zawodzie i tutaj zdarzają się parapety, których należy eliminować z zawodu.
Warszawa
Moderator: Moderatorzy
Warszawa
Warszawa
Z gazetą kojarzę, ale tu jeśli dobrze pamiętam samo MPK zabrało wtedy głos. W ostatniej sprawie z motorniczym nie kojarzę, żeby mówili coś o zwolnieniu go (było tylko, że takie zachowanie jest niedopuszczalne i jeśli by się to potwierdziło to motorniczego spotkałyby konsekwencje). Nie wiemy więc, czy faktycznie oglądał to, co oglądał i, czy było to na pętli, czy w czasie jazdy.tomek_m pisze: ↑26 cze 2020, o 23:14Owszem ale na pętlach a nie w czasie jazdy. Przed laty był przypadek co motorniczy czytał gazetę podczas jazdy, skończyło się najechaniem na drugi tramwaj. Oczywiście nie można wrzucać wszystkich do jednego wora ale jak w każdym zawodzie i tutaj zdarzają się parapety, których należy eliminować z zawodu.
Warszawa
Myślałem, że tańczenie na grobach w celu propagandy swojej ideologii to domena polityków ale myliłem się.PanA pisze: ↑26 cze 2020, o 20:47To zresztą też dodatkowa sprawa z tym ochowaniem i achowaniem oddawania linii w prywatną obsługę, gdzie i sprawy kadrowe wyglądają gorzej oraz kontrole trzeźwości i narkotykowe. Zresztą tak samo w tej Arrivie. Kontrole trzeźwości rzadko, a narkotykowe w ogóle. No ale cóż PrYwAcIaRz TaŃsZy przez magię, a nie dlatego, że oszczędza na czym się da, prawda?
No ale zacznijmy od tego, że jakiekolwiek kontrole przez pracodawcę po nowelizacji Kodeksu Pracy są nielegalne. Stanowisko Ministerstwa Pracy i PUODO jest w tym zakresie temacie jasne i jednoznaczne:
https://uodo.gov.pl/pl/138/1076
A po drugie rozumiem, że nafetowany kierowca w PKM Katowice/Gliwice to musiał być prawacki spisek w celu ośmieszenia komunalnych przewoźników.
https://dziennikzachodni.pl/kierowca-au ... 1-14144989
Mniej ideologii, więcej faktów polecam. Pewnie w Szwecji czy Danii to w ogóle nie ma kontorli bo przecież tam 100% należy do prywatnych przewoźników.
"W przypadku, jeśli przetarg wygrywa przewoźnik prywatny (co wymaga ustalenia kryteriów rzeczywiście umożliwiających konkurencję) – średnia oszczędność względem przyznania zadania przewoźnikowi komunalnemu z wolnej ręki wynosi 1,12 - 1,13 zł"
Warszawa
Ja już nie mam zamiaru wracać do tego, co mówiłem wcześniej o prywatnych przewoźnikach. Żeby mieć u prywatnych przewoźników obsługę na poziomie dorównującym MPK, byłoby dużo, dużo drożej. Po prostu. Miast polskich na to nie stać, dlatego mają własne, dzięki czemu mogą wiele przesunięć wykonywać bezkosztowo, w dodatku pieniądze nie uciekają do prywatnych kieszeni.
Ale do tematu:
Domyślam się, że pewnie i w niektórych innych miastach tak skrupulatnie sprawdzają, ale które są pod tym względem rozwinięte, a które bantustanami - nie wiem.
Tak samo alkolocki są coraz częściej na wyposażeniu wielu prywatnych firm transportowych.
I co ma do tego ochrona danych osobowych - przy kontroli urządzeniem to jest be i fuj, ale kontrola organoleptyczna i niedopuszczenie do pracy na zasadzie subiektywnych podejrzeń dyspozytora już OK i nic nie narusza?
No i też alkolocki będą docelowo obowiązkowe we wszystkich pojazdach? Co wtedy?
Ale do tematu:
Mówienie o rzeczywistości, bo to jest problem systemowy. Wypadki powstają głównie przez złe warunki pracy.Myślałem, że tańczenie na grobach w celu propagandy swojej ideologii to domena polityków ale myliłem się.
Bzdura, jak widzisz, tu się opiera o jakąś wesołą interpretację naruszani dóbr osobistych. Kontrola każdego i podobnej sytuacji nie jest naruszaniem dóbr osobistych i dlatego jest powszechnie stosowana u wielu przewoźników. W tym właśnie w Warszawie w MZA i np. we Wrocławiu w MPK i u Michalczewskiego oraz w MPK w Łodzi, a nawet - uwaga - w krakowskim MPK - nie dostajesz karty, kiedy nie dmuchniesz, na pętlach wyrywkowe kontrole NR, a nowe pojazdy mają alkolocki,(zależy od miasta z tych podanych). I po wypadku sam MZA wystosował pismo do ministerstwa, że chcieliby zmian w prawie, bo w przeciwieństwie do kontroli alkoholowych, nie mają takiej możliwości dla narkotykowych.
Domyślam się, że pewnie i w niektórych innych miastach tak skrupulatnie sprawdzają, ale które są pod tym względem rozwinięte, a które bantustanami - nie wiem.
Tak samo alkolocki są coraz częściej na wyposażeniu wielu prywatnych firm transportowych.
I co ma do tego ochrona danych osobowych - przy kontroli urządzeniem to jest be i fuj, ale kontrola organoleptyczna i niedopuszczenie do pracy na zasadzie subiektywnych podejrzeń dyspozytora już OK i nic nie narusza?
No i też alkolocki będą docelowo obowiązkowe we wszystkich pojazdach? Co wtedy?
Napisałem, że prywaciarz jest tańszy właśnie nie przez magię, tylko przez niższe standardy. Cóż, w większości GOP-u nie ma żadnych standardów, to nie mają z czego zejść.A po drugie rozumiem, że nafetowany kierowca w PKM Katowice/Gliwice to musiał być prawacki spisek w celu ośmieszenia komunalnych przewoźników.
https://dziennikzachodni.pl/kierowca-au ... 1-14144989
MKM-owie to jednak wielkie:
Warszawa
Szkoda, że tworzysz swoje własne teorie zamiast odnieść się do jasnego i klarownego stanowiska Ministerstwa Pracy oraz PUODO o czym mówi nawet sam nagłówek informacji prasowej którą wrzucałem w poprzednim poście:
Już w 2014 roku MPK Poznań alarmowało, że kontroluje pracowników nielegalnie:
https://epoznan.pl/news-news-46130-MPK_ ... trzezwosci_&
Po stanowisku Ministerstwa Pracy i PUODO temat jeszcze mocniej przycisnęło IGKM:
https://www.igkm.pl/19/08/2019/wyjasnie ... racownika/
Ale tam pewnie się nie znają zupełnie na temacie, co może wiedzieć 50 największych operatorów transportu publicznego w kraju.
Każdy testuje, nikt tego nie robi legalnie. Ale oczywiście wiesz lepiej.
A alkolock nie jest narzędziem kontroli pracownika, a urządzeniem w samochodzie takim jak silnik.
Problem istnieje od lat, a kwestia wejścia w życie przepisów RODO jeszcze bardziej zaostrzyła temat.W obecnym stanie prawnym pracodawcy nie mogą samodzielnie prowadzić kontroli stanu trzeźwości pracowników. Przesądza o tym brzmienie art. 17 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Już w 2014 roku MPK Poznań alarmowało, że kontroluje pracowników nielegalnie:
https://epoznan.pl/news-news-46130-MPK_ ... trzezwosci_&
Po stanowisku Ministerstwa Pracy i PUODO temat jeszcze mocniej przycisnęło IGKM:
https://www.igkm.pl/19/08/2019/wyjasnie ... racownika/
Ale tam pewnie się nie znają zupełnie na temacie, co może wiedzieć 50 największych operatorów transportu publicznego w kraju.
Każdy testuje, nikt tego nie robi legalnie. Ale oczywiście wiesz lepiej.
A alkolock nie jest narzędziem kontroli pracownika, a urządzeniem w samochodzie takim jak silnik.
"W przypadku, jeśli przetarg wygrywa przewoźnik prywatny (co wymaga ustalenia kryteriów rzeczywiście umożliwiających konkurencję) – średnia oszczędność względem przyznania zadania przewoźnikowi komunalnemu z wolnej ręki wynosi 1,12 - 1,13 zł"
Warszawa
Znowu Warszawa i znowu Arriva. Na szczęście nie tak poważnie jak poprzednio:
Warszawa. Wypadek z udziałem autobusu miejskiego
https://www.onet.pl/informacje/onetwars ... 2,79cfc278
Warszawa. Wypadek z udziałem autobusu miejskiego
https://www.onet.pl/informacje/onetwars ... 2,79cfc278
- pasazer_mobilisu
- Administrator Techniczny
- Posty: 1685
- Rejestracja: 8 sie 2017, o 12:19
Warszawa
Warszawski Transport Publiczny zawiesza umowy z Arrivą.
Tego chyba nikt się nie spodziewał.
Tego chyba nikt się nie spodziewał.
Warszawa
Ja nie wiem... oni nie wiedzą w tej Arrivie kogo zatrudniają? Sory, ale dla mnie jest niezrozumiałe, że firma nie ma dostępu do przeszłości karalności kierowców (podobno ten też ma już parę przewinień na koncie).
Jeden z komentarzy pół żartem pół serio mówi, że "dyspozytor jest dilerem"
Jeden z komentarzy pół żartem pół serio mówi, że "dyspozytor jest dilerem"
Warszawa
Ta Arriva w Warszawie ile linii obsługiwała? Rozumiem że zawieszenie umowy czyli już jutro pojazdy tego przewoźnika nie wyjadą na ulice. Tak nagle znajdą zastępstwo z dnia na dzień?
Wyobraźmy sobie analogiczną sytuację w Krakowie i ZTP zawiesza umowę z Mobilisem, czy MPK na dzień dzisiejszy ma na tyle wozów aby zapewnić zastępstwo?
Wyobraźmy sobie analogiczną sytuację w Krakowie i ZTP zawiesza umowę z Mobilisem, czy MPK na dzień dzisiejszy ma na tyle wozów aby zapewnić zastępstwo?
Warszawa
Według danych na www mpk posiada on łącznie 568 pojazdy (oraz 5 SU12 wynajęte). Z czego nigdy 100% nie będzie na lini bo są m.in. na serwisie. Tele Busa byli by w stanie zawieść z dnia na dzień. Mimo tego ciężko było by zastąpić ok. 80 pojazdów Mobilisa.
Warszawa
Wg tej strony obsługuje 44 linie, czyli całkiem sporo, z tymże część to linie mikrobusowe. Warszawski ratusz musiał podjąć jakieś drastyczne działania, bo żyjemy w epoce postprawdy, a wybory za 4 dni Drugi wypadek tego przewoźnika gdzie kierowca był pod wpływem narkotyków nie wpływa dobrze na wizerunek, nawet jeśli Trzaskowski nie miał z tym wiele wspólnego.tomek_m pisze: ↑7 lip 2020, o 21:45Ta Arriva w Warszawie ile linii obsługiwała? Rozumiem że zawieszenie umowy czyli już jutro pojazdy tego przewoźnika nie wyjadą na ulice. Tak nagle znajdą zastępstwo z dnia na dzień?
Wyobraźmy sobie analogiczną sytuację w Krakowie i ZTP zawiesza umowę z Mobilisem, czy MPK na dzień dzisiejszy ma na tyle wozów aby zapewnić zastępstwo?
- pasazer_mobilisu
- Administrator Techniczny
- Posty: 1685
- Rejestracja: 8 sie 2017, o 12:19
Warszawa
W Warszawie zdarza się, że na jednej linii jest kilku przewoźników, więc liczenie "ile linii" nie jest zbyt precyzyjne.
Według http://m.infobus.pl/arriva-wreszcie-z-u ... 13809.html mają 142 pojazdy do obsługi stołecznej KM, więc nie mało ale w kontekście całej autobusowej komunikacji w Warszawie nie jest to duży procent.
Podobno już dzisiejsze nocki Arrivy nie wyjadą.
Rozkłady wakacyjne na pewno to ułatwiły. Nie wiem ile brygad miała Arriva w te wakacje, ale samo MZA ma prawie 1400 autobusów, prywatnym firmom które pozostały też może zlecą wysłanie dodatkowych brygad.
Na dzień dzisiejszy (czyli pocięte koronawirusem i wakacjami rozkłady) powinni dać radę, w normalnej sytuacji nie byłoby na to szans zarówno pod względem autobusów jak i prowadzących.
Warszawa
Pracodawca nie wie nawet jak kierowcy policja zatrzyma prawo jazdy. Dlatego sprawdza się czy kierowca ma fizyczne prawo jazdy przy wydawaniu dokumentów. A przecież i tu może oszukać i pokazać drugie...
"W przypadku, jeśli przetarg wygrywa przewoźnik prywatny (co wymaga ustalenia kryteriów rzeczywiście umożliwiających konkurencję) – średnia oszczędność względem przyznania zadania przewoźnikowi komunalnemu z wolnej ręki wynosi 1,12 - 1,13 zł"