Wegetarianizm/weganizm

Sprawy administracyjne oraz dyskusje na tematy wszelakie

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Locutus
Moderator
Posty: 7983
Rejestracja: 19 wrz 2009, o 08:40
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

#16 Post autor: Locutus » 24 gru 2010, o 12:46

tramwajem pisze:Nic mi nie wiadomo o problemach z trawieniem u wegetarian.
U wegetarian – jedzących jaja, sery, jogurty i pijących mleko – nie. U wegan już może być nieciekawie.
tramwajem pisze: Zresztą zważywszy na niską zawartość czegokolwiek przydatnego w mięsie
Rzeczywiście aminokwasy egzogenne, witamina B12 czy D, żelazo czy cynk to nic przydatnego...
tramwajem pisze: brak jego spożycia nie wymaga wcale większego spożycia roślin
Ale tylko pod warunkiem, że ktoś się odchudza. :lol:
tramwajem pisze: ergo człowiek nie potrzebuje przystosowań do wcinania niezliczonej ilości niskowartościowych roślin, jak krowa.
Doprawdy? To ciekawe, ale biologia mówi co innego.
tramwajem pisze: Czy powiedziałem, że wszyscy?
Nie. :-)
tramwajem pisze: Rozwiązaniem jest zarówno jedno, jak i drugie, bo nie ma powodów by człowiek miał dostarczać niektóre składniki akurat z mięsa.
Nie, wcale nie ma takich powodów. Na przykład to, że w roślinach dane składniki nie występują wcale, albo występują w ilościach szczątkowych bądź też w formie nieprzyswajalnej wcale nie jest takim powodem. Jasne.
tramwajem pisze: No i oczywiście, że dla Ciebie jest w sam raz. Tylko dlaczego jak ja ugotuję taki sam gar (a w zasadzie to sitko, bo gotuję na parze)
Nie wyobrażam sobie gotowania na parze. Za bardzo uwielbiam mocno przyprawione, intensywnie aromatyczne sosy. ;-)
tramwajem pisze: to przychodzi LK i mi mówi, że wyniszczam sobie organizm?
No nie wiem, jak na razie LK nigdzie nie zakwestionował tezy, że zdrowiej jest mięso spożywać w ograniczonych ilościach. On jedynie kwestionuje tezę, jakoby mięsa zdrowiej było nie jeść w ogóle – i ja się w tej kwestii z nim w zupełności zgadzam.
tramwajem pisze: Dlaczego Zikit nazywa się Zikit, skoro w głębokim poważaniu ma komunikację miejską?
Loki, ja nie mówię, że nie jedli mięsa, ale że jedli go tyle co kot napłakał.
Tak, tak, oczywiście. Jak powszechnie wiadomo, podstawową rolą mężczyzny w społeczeństwach zbieracko-łowieckich wcale nie było polowanie; koniowate czy słoniowate Ameryki północnej wyginęły same z siebie i masowe polowania ze strony ludzi nie miały na to żadnego wpływu, podobnie z nowozelandzkimi moa czy madagaskarskimi mamutakami...

...a świstak siedzi i zawija je w te sreberka.
tramwajem pisze: Poza tym, jak mówię, mieli inne zapotrzebowanie energetyczne. W wolnej chwili poszukam w książce którą gdzieś chyba mam, jak to dokładnie wyglądało.
Aha.
tramwajem pisze: Uff, zbliżamy się do końca tej głupiej dyskusji.
Dlaczego głupiej?
tramwajem pisze: Trudno mi to orzec, myślę że weganie mają jakieś swoje sposoby na bilansowanie diety, ale wymaga to nieco wiedzy i preferowania konkretnych składników. Z mleka jeszcze da się dość prosto zrezygnować, jajka powodują na pewno więcej komplikacji, którym trzeba zaradzić.
No więc właśnie.
LK pisze:Tam przez ochronę skarabeuszy zniszczono pracę biedaka (jego chyba też), wymiar bardzo symboliczny dla Rospudy.
Coś Ty się tak uczepił tej Rospudy? Czy naprawdę uważasz, że te nieliczne obszary obfitujące w ginące gatunki, które jeszcze pozostały na kuli ziemskiej należy zabetonować? Czy chciałbyś, żeby Twoje dzieci pokazywały Twoim wnukom na obrazkach, jak wyglądał głuszec, bielik czy orlik krzykliwy, bo zwierząt tych już nie byłoby na powierzchni Ziemi? Mnie wystarczy, że muszę oglądać na obrazkach jak wyglądały dodo, krowy morskie, tury, wilki workowate czy gołębie wędrowne... Nie chcę, żeby ta lista gatunków, które znikły z powierzchni Ziemi przez bezdenną głupotę i niewybaczalną beztroskę naszych przodków nadal się wydłużała.

Pozdrawiam!
LOKI
Komunikacja miejska ma być dla ludzi. Nigdy na odwrót.

tramwajem
Dyrektor
Posty: 2602
Rejestracja: 7 sty 2010, o 21:34
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#17 Post autor: tramwajem » 27 gru 2010, o 20:19

Locutus pisze:Doprawdy? To ciekawe, ale biologia mówi co innego.
Jeśli biologia coś mówi, to to jakich składników potrzebuje dany organizm. Krowa ma taki, a nie inny układ pokarmowy, bo musi zjeść ileśtam kg trudnej do strawienia trawy. Człowiek ma układ wszystkożerny i już jego sprawą jest, skąd owe składniki czerpie. Dawniej się na tym nie znał, więc jadł co popadnie, dziś już może o tym decydować.
Locutus pisze:Na przykład to, że w roślinach dane składniki nie występują wcale, albo występują w ilościach szczątkowych bądź też w formie nieprzyswajalnej wcale nie jest takim powodem.
Rety, myślałem że już przez to przebrnęliśmy.. nie chce mi się kolejny raz tłumaczyć, że dieta wegetariańska jest w stanie dostarczyć wszystkich składników potrzebnych do prawdiłowego funkcjonowania człowieka...
Locutus pisze:Nie wyobrażam sobie gotowania na parze. Za bardzo uwielbiam mocno przyprawione, intensywnie aromatyczne sosy.
Nie bardzo wiem w czym jedno przeszkadza drugiemu, bo sam uwielbiam jedno i drugie. Bardzo lubię np. brokuły/kalafiora na parze + mocno przyprawiony sos na pomidorach. Dużo lepsze niż paciaja, która wychodzi z gotowania w wodzie.
Locutus pisze:No nie wiem, jak na razie LK nigdzie nie zakwestionował tezy, że zdrowiej jest mięso spożywać w ograniczonych ilościach. On jedynie kwestionuje tezę, jakoby mięsa zdrowiej było nie jeść w ogóle – i ja się w tej kwestii z nim w zupełności zgadzam.
LK pisze:Widać to zwłaszcza u coraz większej ilości matek, która truje swoje dzieci soją odrzucając w 100% mięso - one niszczą organizmy dzieci.
Dlaczego głupiej?
Bo wydawało mi się, że w polskim społeczeństwie [miejskim] temat wegetarianizmu dawno już opadł z takich mitów, że to dla każdego oczywiste, iż żywimy się w różny sposób. Jak widać wciąż niektórym to jednak przeszkadza.
I bike Kraków - wyższa kultura mobilności
http://ibikekrakow.com

Awatar użytkownika
Locutus
Moderator
Posty: 7983
Rejestracja: 19 wrz 2009, o 08:40
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

#18 Post autor: Locutus » 28 gru 2010, o 09:28

tramwajem pisze:Jeśli biologia coś mówi, to to jakich składników potrzebuje dany organizm.
Nie. Nie tylko. Anatomia i fizjologia układu pokarmowego mówią nam także bardzo jasno, z jakich źródeł organizm jest w stanie te składniki przyswoić.
tramwajem pisze: Krowa ma taki, a nie inny układ pokarmowy, bo musi zjeść ileśtam kg trudnej do strawienia trawy. Człowiek ma układ wszystkożerny i już jego sprawą jest, skąd owe składniki czerpie. Dawniej się na tym nie znał, więc jadł co popadnie, dziś już może o tym decydować.
Chciałoby się powtórzyć za Adasiem Miauczyńskim z „Dnia Świra” jego słynne „dżizas k***a ja p******ę”... :madman: Jeśli krowa by strawić pokarm wyłącznie roślinny potrzebuje wyspecjalizowanych zębów, bardzo długiego jelita plus kilogramów symbiotycznych mikroorganizmów zamieszkujących jeden z jej żołądków, to jak niby człowiek wyposażony w zęby wszystkożercy (o wiele mniej skuteczne w rozdrabnianiu pokarmu roślinnego), o wiele krótsze jelito oraz pozbawiony symbiontów zdolnych do trawienia celulozy miałby niby ekstrahować wszystkie potrzebne składniki z diety wyłącznie roślinnej? Możesz mi to wytłumaczyć?
tramwajem pisze: Rety, myślałem że już przez to przebrnęliśmy.. nie chce mi się kolejny raz tłumaczyć, że dieta wegetariańska jest w stanie dostarczyć wszystkich składników potrzebnych do prawdiłowego funkcjonowania człowieka...
Wegetariańska (uwzględniająca jaja i nabiał) – tak.
Wegańska – nie.
tramwajem pisze: Nie bardzo wiem w czym jedno przeszkadza drugiemu, bo sam uwielbiam jedno i drugie. Bardzo lubię np. brokuły/kalafiora na parze + mocno przyprawiony sos na pomidorach.
Za dużo zabawy. :P
tramwajem pisze: Dużo lepsze niż paciaja, która wychodzi z gotowania w wodzie.
Dlaczego zaraz od razu „paciaja”? To, co gotuję rzadko kiedy przybiera formę „paciai” (no chyba że o to właśnie chodzi w przepisie). Za to lekko chrupiące warzywa i odrobina mięska, przesiąknięte aromatycznymi przyprawami, dosłownie rozpływają się w ustach. :D Cała sztuka polega na tym, by nie gotować zbyt długo. ;)
tramwajem pisze:
Locutus pisze:No nie wiem, jak na razie LK nigdzie nie zakwestionował tezy, że zdrowiej jest mięso spożywać w ograniczonych ilościach. On jedynie kwestionuje tezę, jakoby mięsa zdrowiej było nie jeść w ogóle – i ja się w tej kwestii z nim w zupełności zgadzam.
LK pisze:Widać to zwłaszcza u coraz większej ilości matek, która truje swoje dzieci soją odrzucając w 100% mięso - one niszczą organizmy dzieci.
No i proszę bardzo – to, co zacytowałeś, potwierdza tylko to, o czym mówiłem. LK kwestionuje tezę, że dieta całkowicie bezmięsna miałaby być zdrowa. Nigdzie natomiast nie pisał, że dieta z ograniczoną ilością mięsa jest do bani.
tramwajem pisze:
Dlaczego głupiej?
Bo wydawało mi się, że w polskim społeczeństwie [miejskim] temat wegetarianizmu dawno już opadł z takich mitów, że to dla każdego oczywiste, iż żywimy się w różny sposób. Jak widać wciąż niektórym to jednak przeszkadza.
Nie. Nie przeszkadza. Każdy robi ze swoim zdrowiem i życiem co chce. Jak ktoś chce żyć wbrew własnej biologicznej naturze (czy to jedząc same roślinki, czy też na przykład powstrzymując się od aktywności seksualnej) – jego sprawa, ja mu tego zabraniać nie myślę. Tylko niech mnie nie zmusza, żebym podzielał jego entuzjazm wobec takiego trybu życia. Bo tego nie zrobię nigdy.

Pozdrawiam!
LOKI
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, o 09:30 przez Locutus, łącznie zmieniany 2 razy.
Komunikacja miejska ma być dla ludzi. Nigdy na odwrót.

tramwajem
Dyrektor
Posty: 2602
Rejestracja: 7 sty 2010, o 21:34
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#19 Post autor: tramwajem » 28 gru 2010, o 19:59

Locutus pisze:Anatomia i fizjologia układu pokarmowego mówią nam także bardzo jasno, z jakich źródeł organizm jest w stanie te składniki przyswoić.
Myślałem, że to już ustaliliśmy - z dowolnych.
Locutus pisze:Możesz mi to wytłumaczyć?
Prawdę mówiąc nie, bo nie do końca rozumiem w czym tkwi problem. Jednak nie sądzę, by warto było kontynuować ten temat. Domyślam się, co mogłeś mieć na myśli i załóżmy, że się z tym zgadzam.
Locutus pisze:No i proszę bardzo – to, co zacytowałeś, potwierdza tylko to, o czym mówiłem. LK kwestionuje tezę, że dieta całkowicie bezmięsna miałaby być zdrowa. Nigdzie natomiast nie pisał, że dieta z ograniczoną ilością mięsa jest do bani.
Skoro tak, to w jaki sposób ta wypowiedź:
Locutus pisze:No nie wiem, jak na razie LK nigdzie nie zakwestionował tezy, że zdrowiej jest mięso spożywać w ograniczonych ilościach. On jedynie kwestionuje tezę, jakoby mięsa zdrowiej było nie jeść w ogóle – i ja się w tej kwestii z nim w zupełności zgadzam.
jest odpowiedzią na moją wypowiedź:
Tylko dlaczego jak ja ugotuję taki sam gar (a w zasadzie to sitko, bo gotuję na parze) to przychodzi LK i mi mówi, że wyniszczam sobie organizm?
On nie "kwestionuje tezy, jakoby miesa zdrowiej było nie jeść w ogóle", tylko oskarża rodziców o trucie swoich dzieci.
Locutus pisze:Nie. Nie przeszkadza.
Ja nie mówię, że przeszkadza Tobie, bo Ty skończyłeś biologię i wiesz że dietę można ułożyć bez mięsa. Za to LK najwyraźniej tego nie wie i na tej podstawie formuuje dość daleko idące myśli.

EDIT:
Żeby nie było - uważam że bezmyślne rezygnowanie z mięsa bez podstawowej znajomości zasad żywienia jest bardziej szkodliwe, niż jedzenie co popadnie z nadzieją, że akurat zje się coś pożytecznego. Natomiast nie znam wegetarian, którzy by tak robili, za to oserwuję (także po sobie), że dieta wegetariańska pozytywnie wpływa na stan wiedzy o żywieniu. Z czym oczywiście można się nie zgadzać.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, o 20:06 przez tramwajem, łącznie zmieniany 4 razy.
I bike Kraków - wyższa kultura mobilności
http://ibikekrakow.com

LK
Dyrektor
Posty: 1605
Rejestracja: 21 wrz 2009, o 22:14
Lokalizacja: Lengyelország

#20 Post autor: LK » 28 gru 2010, o 20:08

tramwajem pisze:On nie "kwestionuje tezy, jakoby miesa zdrowiej było nie jeść w ogóle", tylko oskarża rodziców o trucie swoich dzieci.
Soja zawiera wiele elementów szkodliwych, a podawanie ich dzieciom do 5 roku życia szkodzi ich organizmom.
tramwajem pisze:Za to LK tego nie wie i na tej podstawie formuuje dość daleko idące myśli.
Na podstawie wykształcenia mojej matki.

Awatar użytkownika
Locutus
Moderator
Posty: 7983
Rejestracja: 19 wrz 2009, o 08:40
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

#21 Post autor: Locutus » 29 gru 2010, o 12:18

tramwajem pisze:Myślałem, że to już ustaliliśmy - z dowolnych.
No właśnie o to chodzi, że NIE. Wszystkożerca potrzebuje ZARÓWNO pokarmu roślinnego jak i zwierzęcego. Do trawienia pokarmu wyłącznie roślinnego (jak i wyłącznie zwierzęcego) NIE jest przystosowany.
tramwajem pisze: Prawdę mówiąc nie, bo nie do końca rozumiem w czym tkwi problem.
W tym, że wyłączna roślinożerność wymaga przystosowań, których człowiek NIE posiada – w związku z czym dieta WYŁĄCZNIE roślinna jest dla człowieka po prostu niezdrowa.

Innymi słowy: wegetarianizm – jeśli ktoś tylko to lubi (i jeśli spożywa wystarczająco dużo jaj, serów czy mleka) – może być okej. Natomiast weganizm nigdy zdrowy nie będzie.
tramwajem pisze: Jednak nie sądzę, by warto było kontynuować ten temat. Domyślam się, co mogłeś mieć na myśli i załóżmy, że się z tym zgadzam.
Uff...
tramwajem pisze: Skoro tak, to w jaki sposób ta wypowiedź:
Locutus pisze:No nie wiem, jak na razie LK nigdzie nie zakwestionował tezy, że zdrowiej jest mięso spożywać w ograniczonych ilościach. On jedynie kwestionuje tezę, jakoby mięsa zdrowiej było nie jeść w ogóle – i ja się w tej kwestii z nim w zupełności zgadzam.
jest odpowiedzią na moją wypowiedź:
Tylko dlaczego jak ja ugotuję taki sam gar (a w zasadzie to sitko, bo gotuję na parze) to przychodzi LK i mi mówi, że wyniszczam sobie organizm?
Jezusie Nazareński... :wall:
W swojej wypowiedzi stwierdziłeś, że LK będzie się Ciebie czepiał, jeśli ugotujesz TAKI SAM gar, o jakim mówilem (a mówiłem o garze pełnym warzyw, ale jednak ZAWIERAJĄCYM NIEWIELKĄ ILOŚĆ MIĘSA). Na to odpowiedziałem Ci, że LK nigdzie nie czepiał się ludzi jedzących mało mięsa, a jedynie takich, którzy mięsa nie jedzą w ogóle...

Nadal tego nie rozumiesz? :wall:
tramwajem pisze: On nie "kwestionuje tezy, jakoby miesa zdrowiej było nie jeść w ogóle", tylko oskarża rodziców o trucie swoich dzieci.
I ma rację – bo dieta wegańska czy nawet wegetariańska dla dziecka może być rzeczywiście zabójcza (a w każdym razie bardzo szkodliwa – mózg do prawidłowego rozwoju potrzebuje sporo białka i tłuszczu zwierzęcego).

Natomiast zupełnie nie widzę jak się to ma do gotowania przez Ciebie (a więc osobę dorosłą) gara pełnego warzyw i zawierającego odrobinę mięsa.
tramwajem pisze: Ja nie mówię, że przeszkadza Tobie, bo Ty skończyłeś biologię i wiesz że dietę można ułożyć bez mięsa. Za to LK najwyraźniej tego nie wie i na tej podstawie formuuje dość daleko idące myśli.
I ja się mu nie dziwię. Bo tak czy siak o ile wegetarianizm może być dla człowieka dorosłego zdrowy, o tyle primo: nigdy zdrowy dla dziecka nie będzie; secundo: tak czy siak jest sprzeczny z biologiczną naturą człowieka, tertio: weganizm zdrowy nie będzie nigdy dla nikogo.
tramwajem pisze: EDIT:
Żeby nie było - uważam że bezmyślne rezygnowanie z mięsa bez podstawowej znajomości zasad żywienia jest bardziej szkodliwe, niż jedzenie co popadnie z nadzieją, że akurat zje się coś pożytecznego. Natomiast nie znam wegetarian, którzy by tak robili, za to oserwuję (także po sobie), że dieta wegetariańska pozytywnie wpływa na stan wiedzy o żywieniu. Z czym oczywiście można się nie zgadzać.
:)

Pozdrawiam!
LOKI
Ostatnio zmieniony 29 gru 2010, o 12:19 przez Locutus, łącznie zmieniany 1 raz.
Komunikacja miejska ma być dla ludzi. Nigdy na odwrót.

tramwajem
Dyrektor
Posty: 2602
Rejestracja: 7 sty 2010, o 21:34
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#22 Post autor: tramwajem » 29 gru 2010, o 13:45

Locutus pisze:Wszystkożerca potrzebuje ZARÓWNO pokarmu roślinnego jak i zwierzęcego. Do trawienia pokarmu wyłącznie roślinnego (jak i wyłącznie zwierzęcego) NIE jest przystosowany.
Bzdura. Układ trawienny decyduje o tym, co MOŻESZ jeść, a o tym co MUSISZ decyduje zapotrzebowanie na składniki.
Locutus pisze:Nadal tego nie rozumiesz?
Loki, ja to doskonale rozumiem, tylko nie wiem co to ma do rzeczy. Pisałem o czepianiu się wegetarian, a nie mięsożerców. Naprawdę chcesz to kontynuować?
Locutus pisze:I ma rację – bo dieta wegańska czy nawet wegetariańska dla dziecka może być rzeczywiście zabójcza (a w każdym razie bardzo szkodliwa – mózg do prawidłowego rozwoju potrzebuje sporo białka i tłuszczu zwierzęcego).
Tak samo, jak i dieta mięsna. Abstrahując już od faktu, że dieta wegetariańska zawiera białko i "tłuszcz zwierzęcy".
Locutus pisze:o ile wegetarianizm może być dla człowieka dorosłego zdrowy, o tyle primo: nigdy zdrowy dla dziecka nie będzie
Rety, jaką Ty specjalność robiłeś na tej biologii? W sumie nie jest to technologia żywienia, ale tam też nie powinni ludziom takich bzdur wciskać.
I bike Kraków - wyższa kultura mobilności
http://ibikekrakow.com

LK
Dyrektor
Posty: 1605
Rejestracja: 21 wrz 2009, o 22:14
Lokalizacja: Lengyelország

#23 Post autor: LK » 29 gru 2010, o 14:11

tramwajem pisze:Rety, jaką Ty specjalność robiłeś na tej biologii? W sumie nie jest to technologia żywienia, ale tam też nie powinni ludziom takich bzdur wciskać.
To samo mówi ostatnimi czasy mnóstwo pediatrów.

Awatar użytkownika
Locutus
Moderator
Posty: 7983
Rejestracja: 19 wrz 2009, o 08:40
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

#24 Post autor: Locutus » 30 gru 2010, o 11:42

tramwajem pisze:Bzdura. Układ trawienny decyduje o tym, co MOŻESZ jeść, a o tym co MUSISZ decyduje zapotrzebowanie na składniki.
Nie do końca masz rację. Po samej anatomii układu pokarmowego można poznać, jakiego typu pokarmu potrzebuje dany organizm. Nie darmo roślinożercy mają długie flaki, organ zamieszkiwany przez symbiotyczne mikroorganizmy trawiące celulozę oraz płaskie zęby przystosowane do rozcierania ścian komórkowych roślin. Nie darmo mięsożercy mają bardzo krótkie flaki oraz bardzo ostre zęby przystosowane do rozgryzania mięsa, rozcinania skóry etc. I wreszcie nie darmo wszystkożercy – organizmy potrzebujące ZARÓWNO pokarmu roślinnego jak i zwierzęcego – mają układ pokarmowy o cechach pośrednich.
tramwajem pisze: Loki, ja to doskonale rozumiem, tylko nie wiem co to ma do rzeczy. Pisałem o czepianiu się wegetarian, a nie mięsożerców. Naprawdę chcesz to kontynuować?
Nie. Nie chcę tego kontynuować. Obecnie mam potworne przeświadczenie, że nie tylko że nie przeczytałeś ze zrozumieniem cudzych wypowiedzi, ale – przede wszystkim – nie napisałeś ze zrozumieniem własnej... I może lepiej już niech tak zostanie, bo nie chce mi się po raz kolejny dopytywać o związek pomiędzy czepianiem się przez LK osób w ogóle niejedzących mięsa a osobami jedzącymi mięso w ograniczonych ilościach...
tramwajem pisze: Tak samo, jak i dieta mięsna.
Oczywiście. Właśnie dlatego podkreślam, że człowiek jest wszystkożercą – i potrzebuje ZARÓWNO roślin jak i mięsa w swym pokarmie.
tramwajem pisze: Abstrahując już od faktu, że dieta wegetariańska zawiera białko i "tłuszcz zwierzęcy".
W ilościach wystarczających dla dorosłego, ale niewystarczających dla dziecka w okresie intensywnego wzrostu.
tramwajem pisze: Rety, jaką Ty specjalność robiłeś na tej biologii?
Etologia. :)
tramwajem pisze: W sumie nie jest to technologia żywienia, ale tam też nie powinni ludziom takich bzdur wciskać.
Jakich bzdur? Jeśli nie dociera do Ciebie to, że rozwijające się dziecko potrzebuje pełnowartościowego białka zwierzęcego w dużych ilościach, to ja już nie wiem, co mam Ci powiedzieć. Dieta wegetariańska? Ciekawe które dziecko zmusiłbyś do codziennego jedzenia kilku jajek i pół kilo sera (jedynych produktów zawierających białko zwierzęce w takowej diecie) – niewielu dorosłych dałoby radę żreć coś równie monotonnego. Z mięsem przynajmniej można coś urozmaicić, doprawić na rozmaite sposoby, przyrządzić w różnych sosach. A jaja i ser?

Pozdrawiam!
LOKI
Komunikacja miejska ma być dla ludzi. Nigdy na odwrót.

tramwajem
Dyrektor
Posty: 2602
Rejestracja: 7 sty 2010, o 21:34
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#25 Post autor: tramwajem » 30 gru 2010, o 15:09

Locutus pisze: Ciekawe które dziecko zmusiłbyś do codziennego jedzenia kilku jajek i pół kilo sera (jedynych produktów zawierających białko zwierzęce w takowej diecie) – niewielu dorosłych dałoby radę żreć coś równie monotonnego.
Loki, ja poznałem wielu wegetarian od urodzenia i żaden nie miał takich problemów. Zapotrzebowanie dziecka na białko to mniej więcej 75g dziennie. Biorąc pod uwagę, że np. soja ma ok. 40% białka , sery i orzechy 20-30%, a jajka i chleb ok. 10% po prostu wymyślasz problemy z kosmosu.

Ale co do codziennego jedzenia kilku jajek - ja nie mam nic przeciwko ;) Właśnie skończyłem szamać omlet z warzywami :)
I bike Kraków - wyższa kultura mobilności
http://ibikekrakow.com

LK
Dyrektor
Posty: 1605
Rejestracja: 21 wrz 2009, o 22:14
Lokalizacja: Lengyelország

#26 Post autor: LK » 30 gru 2010, o 18:42

tramwajem pisze:Zapotrzebowanie dziecka na białko to mniej więcej 75g dziennie.)
Białka zwierzęce i roślinne się różnią.

tramwajem
Dyrektor
Posty: 2602
Rejestracja: 7 sty 2010, o 21:34
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#27 Post autor: tramwajem » 30 gru 2010, o 22:19

LK pisze:Białka zwierzęce i roślinne się różnią.
Niby czym?

Co takiego jest w "białku zwierzęcym", czego by nie było w soi? Bo nie wiem czy wiesz, ale soja ma bardziej odpowiadające człowiekowi proporcje aminokwasów niż większośc mięs.

I jeszcze jedno ciekawe porównanie - mięso ma 15-20% białka. Czyli żeby zaspokoić zapotrzebowanie trzeba go zjeść prawie pół kilo, podczas gdy soi wystarczy 200g :twisted: Smacznego!
Ostatnio zmieniony 30 gru 2010, o 22:22 przez tramwajem, łącznie zmieniany 1 raz.
I bike Kraków - wyższa kultura mobilności
http://ibikekrakow.com

LK
Dyrektor
Posty: 1605
Rejestracja: 21 wrz 2009, o 22:14
Lokalizacja: Lengyelország

#28 Post autor: LK » 30 gru 2010, o 22:46

tramwajem pisze:
LK pisze:Białka zwierzęce i roślinne się różnią.
Niby czym?
Z samej chemii z gimnazjum - konstrukcją, czyli też właściwościami.

tramwajem pisze:Co takiego jest w "białku zwierzęcym", czego by nie było w soi? Bo nie wiem czy wiesz, ale soja ma bardziej odpowiadające człowiekowi proporcje aminokwasów niż większośc mięs.
Toczą się gorące spory wśród dietetyków, czy rzeczywiście, gdyż niedawno wykryto, że badania były naciągane.
tramwajem pisze:I jeszcze jedno ciekawe porównanie - mięso ma 15-20% białka. Czyli żeby zaspokoić zapotrzebowanie trzeba go zjeść prawie pół kilo, podczas gdy soi wystarczy 200g :twisted: Smacznego!
To jest nie potwierdzone, gdyż obecny zarząd Departamentu Żywienia USA wykrył iż badań nad tym tematem nie było, a jedynie zostały ogłoszone wyniki.

Soja może spowodować alergie, zawiera fitoestrogeny (zmniejszają poziom testosteronu) - u dzieci mogą doprowadzić nawet do przyszłej bezpłodności.

tramwajem
Dyrektor
Posty: 2602
Rejestracja: 7 sty 2010, o 21:34
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#29 Post autor: tramwajem » 31 gru 2010, o 15:07

LK pisze:Z samej chemii z gimnazjum - konstrukcją, czyli też właściwościami.
A świstak sieeeedzi...
LK pisze:Toczą się gorące spory wśród dietetyków, czy rzeczywiście, gdyż niedawno wykryto, że badania były naciągane.
W dalszym ciągu nie odpowiedziałeś na pytanie.
LK pisze:To jest nie potwierdzone, gdyż obecny zarząd Departamentu Żywienia USA wykrył iż badań nad tym tematem nie było, a jedynie zostały ogłoszone wyniki.
Rety, co ma zarząd w USA do zawartości białka w soi? Przecież to jest na paczce napisane..
Soja może spowodować alergie, zawiera fitoestrogeny (zmniejszają poziom testosteronu) - u dzieci mogą doprowadzić nawet do przyszłej bezpłodności.
Możesz jeść tofu, sfermentowana soja nie zawiera fitoestrogenów.
Ostatnio zmieniony 31 gru 2010, o 15:08 przez tramwajem, łącznie zmieniany 2 razy.
I bike Kraków - wyższa kultura mobilności
http://ibikekrakow.com

LK
Dyrektor
Posty: 1605
Rejestracja: 21 wrz 2009, o 22:14
Lokalizacja: Lengyelország

#30 Post autor: LK » 31 gru 2010, o 17:07

tramwajem pisze:Rety, co ma zarząd w USA do zawartości białka w soi? Przecież to jest na paczce napisane..
To, że jest coś u nas napisane, znaczy się iż przeszło to przez Izbę Żywności USA - bo nasze badania nie są nanoszone na opakowania.
tramwajem pisze: Możesz jeść tofu, sfermentowana soja nie zawiera fitoestrogenów.
Ale innych elementów też się wtedy pozbywa.

ODPOWIEDZ

Wróć do „V. Inne”