http://www.fly4free.pl/kiepski-wyniki-lot/
Narodowy przewoźnik zanotował w 2015 r. stratę netto na poziomie 327,1 mln zł. Ma za to lepsze wiadomości za ten rok – I półrocze zakończy zyskiem w wysokości ok. 20-30 mln zł.
Moderator: Moderatorzy
Narodowy przewoźnik zanotował w 2015 r. stratę netto na poziomie 327,1 mln zł. Ma za to lepsze wiadomości za ten rok – I półrocze zakończy zyskiem w wysokości ok. 20-30 mln zł.
Rekordowy wzrost liczby pasażerów, których będzie aż o 27 proc. więcej niż rok temu. W 2015 r. LOT przewiózł 4,3 mln pasażerów, teraz za kilka dni będzie miał 5 mln, a w całym 2016 r. firma zamierza obsłużyć 5,5 mln osób.
Wciąż daleko za czołówką jeśli chodzi o łączną ilość połączeń, jednak taka dynamika cieszy.W swoim zestawieniu serwis Anna.aero uwzględnił nowe trasy otwierane przez europejskich tradycyjnych przewoźników od początku 2016 roku do końca tego roku (w wykazie znajdują się już rozpoczęte, jak i ogłoszone trasy). Zdecydowanym liderem wśród linii tradycyjnych został LOT, który w tym okresie otworzył aż 28 nowych połączeń.
"Wynik za 2017 rok jest o około 100 mln zł wyższy w porównaniu do 2016 roku. Warto to zestawić z ponad 46,5-mln zł stratą za rok 2015, kiedy to przejmowaliśmy odpowiedzialność za LOT" - podkreślił Milczarski.
Jego zdaniem, po otwarciu Centralnego Portu Komunikacyjnego, LOT byłby w stanie spokojnie realizować nawet 100 połączeń do Azji tygodniowo. Po tych komentarzach wielu ekspertów pukało się w czoło, tymczasem już dzisiaj… podobną liczbę połączeń obsługuje przewoźnik niewiele większy od LOT, czyli Finnair.
Plany ambitne, ale czy jest na tyle długodystansowych samolotów? Już by chyba coś było słychać o kolejnych zamówieniach skoro chcą rozwijać siatkę połączeń. Nie wiem nawet czy obecna flota nie jest na "styk", bo na Flightradar często widzę że zamiast B787 za ocean leci wynajęty a330 lub a340 jeśli któryś Dreamliner jest na przeglądzie/niesprawny. Więc nie mają nic w zapasie?LOT byłby w stanie spokojnie realizować nawet 100 połączeń do Azji tygodniowo. Po tych komentarzach wielu ekspertów pukało się w czoło