3. Przewóz rowerów jest dopuszczony:
§ 2. Wykonanie uchwały powierza się Prezydentowi Miasta Krakowa.
§ 3. Uchwała wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Małopolskiego.
- w pojazdach wyposażonych w bagażnik zewnętrzny przystosowany do takiego przewozu – wyłącznie na bagażniku zewnętrznym. W takiej sytuacji przewoźnik jest zobowiązany, aby podczas jednego kursu o każdej godzinie od godziny 9.00 do godziny 19.59 we wszystkie dni tygodnia możliwe było umieszczenie i zdjęcie roweru z bagażnika zewnętrznego na dowolnym przystanku wskazanym przez pasażera.
- w pojazdach nie wyposażonych w tego rodzaju bagażnik - wewnątrz pojazdu, o ile nie zachodzą szczególne okoliczności uniemożliwiające wniesienie roweru np. znaczna ilość pasażerów w pojeździe nie pozwalająca na swobodne wprowadzenie i ustawienie roweru.
Jako że był to drugi przystanek na linii 144 (Prądnik Biały Zachód - 13.06, 11:58) i wówczas jechało nim bardzo mało osób (1/3 miejsc siedzących była zajęta) postanowiliśmy z narzeczoną skorzystać z możliwości przewozu rowerów, ponieważ autobus był przegubowym Jelczem i w dodatku ustawiliśmy się w wyznaczonym do tego miejscu (przedniej części pojazdu), nie przeszkadzając innym pasażerom. Nie było mowy o zasugerowaniu byśmy wyszli z autobusu z rowerami. Od razu po tym jak weszliśmy kierowca wyszedł z kabiny i w bardzo niekulturalny sposób oznajmił nam że jest to autobus (o czym naturalnie wiemy) i że mamy w tej chwili opuścić pojazd. Zrobiliśmy tak i udaliśmy na się pętlę Prądnik Biały na następny kurs linii 144 (kolejny był za 24 minuty), i tam nie było już żadnego problemu z przewozem rowerów. Co więcej na kolejnym przystanku pasażerowie z poprzedniego kursu sami zauważyli iż, tu cytuję "ten kierowca był dla Państwa życzliwszy". Cała ta sytuacja dowodzi o kompletnym braku znajomości regulaminu przez kierowcę, a także całkowitym braku kultury i poszanowania osób podróżujących.
Co ciekawe wczoraj 23.07 na Rondzie Matecznym widziałem, jak koleś z rowerem wszedł w przedostatnie drzwi załadowanego autobusu 144 o godz. 11:21 (podjechał odrobinę spóźniony - kier. Prądnik Biały, było około 25% wolnej przestrzeni do tzw. jazdy na glonojada).. Ale, że koleś wsiadł tyłem to go kierowca nie wyprosił, mimo załadowania pojazdu, a w tym wypadku rower na pewno przeszkadzał innym pasażerom..
Chore jest to, że nierówno traktuje się pasażerów, przepisy są niejednoznaczne, wszystko zależy od dobrej woli kiermana, jego kultury lub zwyczajnej złośliwości. Regulamin wyraźnie mówi, że wolno - nam było wolno - ale nas wyproszono (a nie zasugerowano poczekania na następny kurs), z kolei gość który stwarzał zagrożenie itd. wsiadł bez problemu do zatłoczonego autobusu (bo wsiadał tyłem?).. Aha, dodam jeszcze, że w obu przypadkach nie było deszczu/błota itp.
W sprawie przewozu rowerów w autobusie linii 144 wdniu 13 czerwca br., kierowca
w rozmowie z kierownikiem wyjaśnił, że nie odmówił przewozu rowerów, jedynie
zasugerował kłopoty jakie mogą wystąpić przy ich przewozie. Twierdzi, że to on
zaproponował by poczekali państwo na następny autobus, którym był autobus przegubowy,
ponieważ tym kursem podróżuje dużo starszych i chorych osób, również na wózkach
inwalidzkich.
Co mnie wnerwiło najbardziej? Tłumaczenie kiermana na dywaniku u Prezesa- odwrócił kota ogonem, by bronić swoich premii. No i MPK - który ma monitoring, może sprawdzić, że to był przegubowy pojazd - z pisma może wynikać, że wmawiają iż był to krótki pojazd, a następny byłby przegubowy.. większych bzdur już dawno nikt mi nie wciskał, a tym bardziej nie spodziewałbym się takiego podejścia do sprawy MPK, pomijam już merytoryczną treść i nazywania mnie w piśmie "pan" z małej "P" . Regulamin mówi, że jest dopuszczone przewożenie roweru, MPK odpisuje, że warunkowo - warunki były sprzyjające, można sprawdzić na monitoringu, z resztą regulamin mówi o warunkach pozwalających wnieść - a nie mówi już o tym co może być później a autobusie na dalszych przystankach, jest w końcu zasada kto wejdzie do pojazdu ten jedzie, to nic, że później ludzie mogą się nie mieścić w pojeździe - zostaną, trudno.. wtedy należy się postarać o częstsze kursy, niemniej jednak następnym kursem jechaliśmy wysiadając za Bonarką i nie mieliśmy także problemów z opuszczeniem pojazdu, nikt też nie zostawał na przystankach, chociaż w okolicach alei było niewiele stojących miejsc wolnych.W związku z pana kolejnym pismem w sprawie odmowy przewozu rowerów w autobusie linii 144 w dniu 13 czerwca br., pragnę wyjaśnić, iż regulamin przewozu dopuszcza przewóz rowerów wewnątrz pojazdów komunikacji miejskiej warunkowo.
Kierowca ma prawo odmówić przewozu w przypadku gdy bagaż (rower) stwarza utrudnienia lub naraża na zanieczyszczenie odzieży podróżujących pasażerów.
Kierujący pojazdem jak wyjaśnił w poprzednim piśmie, zasugerował kłopoty jakie mogą wystąpić przy przewozie rowerów.
Jest to subiektywna ocena prowadzącego, niemniej jednak oparta na jego doświadczeniu wynikającym z pracy i kontaktami z pasażerami.
Przewidując sytuację, że na kolejnych przystankach wzrośnie napełnienie autobusu i rowery będą utrudnieniem dla kolejnych pasażerów, kierowca ma prawo podjąć decyzję o odmowie przewozu rowerów.
Wynika to także, z uwag jakie wnoszą pasażerowie niezadowoleni z przewozu rowerów w pojazdach komunikacji miejskiej.
Dlatego, trudno jednoznacznie ocenić, słuszność podjętej przez prowadzącego decyzji dotyczącej zdarzenia opisanego w Pana piśmie.