Skoro porusza się pasem do jazdy na wprost i dostaje czerwone, dlaczego ma kontynuować jazdę?tramwajem pisze: No to się chwaliPóki nikomu nie zagraża, to co w tym złego? W Niemczech jazda rowerem po przejściu jest legalna, jeśli poruszasz się z prędkością pieszego. Co więcej nie słyszałem, by gdziekolwiek poza Polską była idiotycznie nakazana szerokość przejścia minimum 4 m, co w setkach miejsc w Krakowie utrudnia budowę przejazdów oraz pogarsza bezpieczeństwo (przez geometrię).
Zróbmy 0,00 nie mam nic przeciwko.No to tak samo mogę powiedzieć - zróbmy limit 0,0 dla kierowców, bo przecież na pewno są tacy którym 0,2 może zaszkodzić... Szanujmy się! Nie zrównuj kierowców z rowerzystami, bo to nie ma żadnego sensu - kompletnie inne prędkości i miejsce na drodze.
Nie mów mi co mam robić z łaski swojej. Jeśli rowerzysta jest na drodze (a ma prawo) i jest między innymi pojazdami, to powinien mieć takie same obowiązki jak kierujący tymi pojazdami.
0,4 przy pierwszym dmuchaniu, jak po godzinie go wyciągnęli spod ciężarówki, po wymuszeniu pierwszeństwa. Starczy?Byłeś uczestnikiem zdarzenia z udziałem rowerzysty w stanie wskazującym?
Ty uważasz, ze są bogu ducha winni, ja uważam, że są winni, jeśli jadą po ULICY lub między PIESZYMI. Samochód może zrobić krzywdę im, a oni pieszym. Ponadto nie uważam, żeby adekwatną była kara pozbawienia wolności, tylko GRZYWNY, co napisałem już bardzo dawno w jednym z pierwszych postów.Choćby dlatego, żeby pieniądze wydane na trzymanie tysięcy bogu ducha winnych rowerzystów w więzieniach wydać na realną poprawę bezpieczeństwa?