![:]](./images/smilies/fake-smile.gif)
80% dofinansowania, więc głupio by było nie brać. Może w końcu eCitaro?
Moderator: Moderatorzy
To prawda.Locutus pisze: ↑4 sty 2022, o 07:37Wolałbym elektryczne Volvo, bo te elektryczne Mercedesy wyjątkowo brzydkie, ale Volvo poza jednym epizodem z hybrydami krakowskie przetargi generalnie w ogóle omija...
Inna rzecz, że trochę już nużące jest wymienianie niskopodłogowych, klimatyzowanych autobusów na kolejne autobusy o takim samym standardzie w momencie gdy w trakcji tramwajowej ciągle pełno wysokopodłogowego złomu...
Pozdrawiam!
LOKI
Volvo ma za to paskudną deskę (przynajmniej te 12 które kupił Kraków, nie wiem jaką wsadzają do elektrycznych). Do Mercedesa byłem nastawiony sceptycznie oglądając go na zdjęciach, ale na żywo mi się spodobał.
Nużące jest przypominanie o ustawie o elektromobilności oraz o tym, że kupują bo są dofinansowania. Jakbym miał kupić auto spalinowe za 100k albo elektryczne za 200k, ale na to drugie dostał 160k dofinansowania to też bym się przekonał do elektrycznego
Wszystko to rzecz gustu. Z punktu widzenia przewoźnika najlepiej zapewne byłoby, aby kupione zostały kolejne elektryczne solarisy, bo unifikacja taborowa przynosi realne oszczędności...pasazer_mobilisu pisze: Volvo ma za to paskudną deskę (przynajmniej te 12 które kupił Kraków, nie wiem jaką wsadzają do elektrycznych). Do Mercedesa byłem nastawiony sceptycznie oglądając go na zdjęciach, ale na żywo mi się spodobał.
Po ostatnich zakupach spełniamy wymogi do 2025. roku, więc to żaden argument...pasazer_mobilisu pisze: Nużące jest przypominanie o ustawie o elektromobilności
To jest jakiś argument... Z drugiej strony gdybym miał nową tip top lodówkę i starą, rozsypującą się pralkę, to ciągle jednak wolałbym wymienić pralkę na nową, niż lodówkę, nawet jeśli to na lodówkę byłyby dofinansowania, a na pralkę nie...pasazer_mobilisu pisze: oraz o tym, że kupują bo są dofinansowania. Jakbym miał kupić auto spalinowe za 100k albo elektryczne za 200k, ale na to drugie dostał 160k dofinansowania to też bym się przekonał do elektrycznego![]()
O ile się nie mylę, ma staroci zostać jednak trochę więcej, by uwzględnić otwarcia nowych tras tramwajowych w najbliższej przyszłości, które wszakże zwiększą liczbę brygad na mieście...pasazer_mobilisu pisze: A wysokopodłogowego złomu ma zostać kilkanaście sztuk po dostawie zamówionych już Stalderów.
Ale tutaj bliżej do stwierdzenia, że masz rozsypującą się pralkę i przy tym sprawną, ale coraz bardziej starzejącą się lodówkę. I tutaj wybór już nie wydaje się oczywisty.
Przyniosło to jednak trochę korzyści, minęło prawie 3,5 roku podczas których kasowano jedynie pojedyncze sztuki z różnych zajezdni (prawdopodobnie te które najbardziej się sypały) i chyba po raz pierwszy taboru jest na tyle by uruchomić kilka nowych linii (3xx), wysłać ot tak kilka trupów do Lwowa i mieć więcej przegubów niż potrzeba (zawsze było odwrotnie i zastępowano je solówkami).Locutus pisze: ↑6 sty 2022, o 08:21To, że w 2018. roku Kraków postanowił zostać pierwszym dużym miastem w Europie gdzie wszystkie autobusy spełniają normę Euro V lub wyższą, dużym miastem o najmłodszym w Europie średnim wieku taboru autobusowego, nie znaczy, że jest w tym coś więcej niż propaganda sukcesu...
No bez przesady, SU12 II miały 14 lat gdy były wycofywane, dodając do tego 10 lat wychodzi 24. Gdzie jeździ tak stary tabor autobusowy? Ok na upartego znajdziemy kilka miast, ale rzadko kiedy autobusy dożywają takiego wieku a te okazy z lat 90-tych odstraszają pasażerów innych niż miłośnicy.
No właśnie: nie pełno a garstka. Tylko linie 10, 22 i 74 w całości obsługiwane taborem z wysoką podłogą. Na 13 tylko szczytówki, 49 jeżdżące tylko w szczycie, na 52 to kwestia wyboru między taborem mniej pojemnym niskopodłogowym a pojemniejszym ze schodkami. No i jeszcze linia 21, ale to raczej kwestia "E1 gdzieś muszą jeździć" niż brak możliwości znalezienia tych kilku wagonów z niskim członem.
No właśnie do końca 2024 spełniamy, ale do wymaganych 20% w 2025 roku brakuje sporo - chyba lepiej kupować autobusy elektryczne stopniowo np. po 20 sztuk rocznie gdy zewsząd rozdają na nie kasę niż obudzić się za 3 lata z ręką w nocniku?
Te nowe trasy powstają jeszcze wolniej niż kupowany jest nowy tabor. Na horyzoncie jest tylko otwarcie TŁ, o Górce Narodowej mówiło się zanim ogłoszono przetarg wygrany przez (jeszcze wtedy) konsorcjum Solaris&Stadler. W Krakowie będzie już 60 Lajkoników zanim coś po szynach pojedzie na GN. A dalej? Meissnera - Mistrzejowice ale to jeszcze bardziej odległa przyszłość i niestety ten odcinek ma szansę zostać obsłużony istniejącymi liniami, które zabierze się z Alei JP2.
Eee, korzyści? Przypominam, że:pasazer_mobilisu pisze: Przyniosło to jednak trochę korzyści, minęło prawie 3,5 roku podczas których kasowano jedynie pojedyncze sztuki z różnych zajezdni (prawdopodobnie te które najbardziej się sypały) i chyba po raz pierwszy taboru jest na tyle by uruchomić kilka nowych linii (3xx), wysłać ot tak kilka trupów do Lwowa i mieć więcej przegubów niż potrzeba (zawsze było odwrotnie i zastępowano je solówkami).
Krakowskie scanie CN113ALB i CN113CLL w momencie wycofywania miały przecież niewiele mniej... Zresztą większość wówczas wycofanych z Krakowa autobusów nadal jeździ - u innych przewoźników.pasazer_mobilisu pisze: No bez przesady, SU12 II miały 14 lat gdy były wycofywane, dodając do tego 10 lat wychodzi 24. Gdzie jeździ tak stary tabor autobusowy? Ok na upartego znajdziemy kilka miast, ale rzadko kiedy autobusy dożywają takiego wieku a te okazy z lat 90-tych odstraszają pasażerów innych niż miłośnicy.
Weź mi powiedz z ręką na sercu, że żaden nowy tabor nie jest klasy WRC (czyli "warcy, rycy, cescy")...pasazer_mobilisu pisze: Co do różnicy: na papierze jej nie ma ale wystarczy wsiąść do starego BU8XX czy DC5XX i ogniska rdzy + zużycie wnętrza + dziwne dźwięki z różnych miejsc autobusu nie pozostawiają wątpliwości co do tego ile ma lat.
Chociażby dlatego, że są pilniejsze wydatki - na tramwaje, którym ciągle daleko do standardów prezentowanych nawet przez te kilkunastoletnie autobusy.pasazer_mobilisu pisze: Jasne możnaby je brać jednego po drugim i remontować ale skoro pierwszy raz w historii KMK stać nas na to by taki tabor zastąpić nowym to dlaczego mielibyśmy tego nie robić? 10 czy nawet kilku letnie autobusy z zachodnich miast wystawiane na sprzedaż nikogo nie dziwią.
Na dwadzieścia dwie linie dzienne wymieniłeś siedem. Twoja "garstka", to niemal jedna trzecia. Jedna trzecia linii obsługiwanych częściowo lub całkowicie wysokopodłogowymi trupami.pasazer_mobilisu pisze: No właśnie: nie pełno a garstka. Tylko linie 10, 22 i 74 w całości obsługiwane taborem z wysoką podłogą. Na 13 tylko szczytówki, 49 jeżdżące tylko w szczycie, na 52 to kwestia wyboru między taborem mniej pojemnym niskopodłogowym a pojemniejszym ze schodkami. No i jeszcze linia 21, ale to raczej kwestia "E1 gdzieś muszą jeździć" niż brak możliwości znalezienia tych kilku wagonów z niskim członem.
Będzie dobrze, ale ciągle dużo, dużo gorzej niż w trakcji autobusowej. O ile dobrze pamiętam, ostatni wysokopodłogowy autobus znikł z krakowskich ulic w 2013. roku. Ostatni wysokopodłogowy tramwaj nie wiadomo kiedy zniknie, bo nawet następne 60 lajkoników nie pozwoli na ich całkowite wycofanie. Ostatni niskowejściowy autobus znikł z krakowskich ulic w 2018. Niskowejściowe tramwaje zostaną z nami na dziesięciolecia...pasazer_mobilisu pisze: Jest nieźle, a po następnej dostawie Lajkoników (warto dodać że rekordowej - nie było nigdy tak dużego zamówienia jeśli o tramwaje chodzi) będzie już bardzo dobrze.
Może w końcu rząd zacznie wliczać tramwaje do elektromobilności. ;-)pasazer_mobilisu pisze: No właśnie do końca 2024 spełniamy, ale do wymaganych 20% w 2025 roku brakuje sporo - chyba lepiej kupować autobusy elektryczne stopniowo np. po 20 sztuk rocznie gdy zewsząd rozdają na nie kasę niż obudzić się za 3 lata z ręką w nocniku?
Już sama TŁ oznaczać będzie wydłużenie dwóch linii - 10 i 50 - co zeżre trochę brygad. Przebąkuje się też o nowej, trzeciej linii...pasazer_mobilisu pisze: Te nowe trasy powstają jeszcze wolniej niż kupowany jest nowy tabor. Na horyzoncie jest tylko otwarcie TŁ, o Górce Narodowej mówiło się zanim ogłoszono przetarg wygrany przez (jeszcze wtedy) konsorcjum Solaris&Stadler. W Krakowie będzie już 60 Lajkoników zanim coś po szynach pojedzie na GN. A dalej? Meissnera - Mistrzejowice ale to jeszcze bardziej odległa przyszłość i niestety ten odcinek ma szansę zostać obsłużony istniejącymi liniami, które zabierze się z Alei JP2.
Ale mnie nie chodzi o kupowanie spalinówek - lecz o pozostawienie tych, które już są nieco dłużej przy życiu...PanA pisze:Locutus, jest kilka problemów:
1. Tramwaje nie liczą, nie będą ani nie powinny się liczyć do elektromobilności. Te przepisy mają zmieniać sytuację w miastach, a nie, że sobie Kraków będzie nadal kupował spalinówki, bo kazuistyczne przepisy spełnione.
Primo - przesadzasz z tą połową wartości.PanA pisze: 2. Co do tramwajów - No nie do końca cykl życia tramwajów jest dłuższy, bo po kilkunastu latach i tak trzeba wydać połowę wartości nowego tramwaju na remont i modernizację. Po 10-15-latach wydasz milion-dwa na nowy autobus i masz spokój, a ledwie spłacony tramwaj za np. 8 milionów po tym czasie trzeba wyremontować za 3-4 miliony.
No nie, to jest w ogóle nie na tematLocutus pisze: ↑6 kwie 2022, o 21:45
Inna rzecz, że niewliczanie tramwajów jest zgoła niesprawiedliwe bo gdyby miasto, które obsługiwało - powiedzmy - 30% przewozów tramwajami, a 70% autobusami z których 25% jest bezemisyjne zlikwidowało tramwaje i zaczęło realizować 100% przewozów autobusami (o takich samych proporcjach) - to jego emisje CO2 drastycznie by WZROSŁY. I w drugą stronę, w mieście, które rozwija komunikację tramwajową i część przewozów dotychczas wykonywanych autobusami (powiedzmy w 25% zeroemisyjnymi) zastępuje przewozami tramwajowymi, emisje CO2 spadają... A zatem tramwaje powinny się wliczać do wyliczeń, CBDU.
Tylko że jesteśmy w Polsce i nawet 105-tki nie są w stanie jeździć kilkudziesięciu lat bez remontów. Zresztą, Wiedeńczyki też się regularnie fajczyły i to zarówno w Krakowie, jak i Gdańsku.Primo - przesadzasz z tą połową wartości.
Secundo - w Mediolanie ciągle liniowo jeżdżą pojazdy dobijające do stu lat... W Krakowie jeżdżą liczące pół wieku wiedeńczyki, też bez większych modernizacji...
Jakoś tak przy okazji pojawienia się przetargu przypomniał mi się ten wątek.
Tak ale to było 3-3,5 roku temu, a przedmiotem dyskusji jest obecna sytuacja.Locutus pisze: ↑5 kwie 2022, o 21:491. W momencie skasowania wszystkich jelczy ciągle trwał remont linii tramwajowej do Bronowic, przegubów dramatycznie brakowało, na wielu liniach normalnie przegubowych musiały kursować krótkie brygady, które były kompletnie niezabieralne - i wszystkiego tego można było uniknąć!
Jeśli się im odmawia mówiąc że autobusów po prostu nie ma, a wysyła się na zawsze 5 Solarisów do Lwowa to problemem nie jest brak autobusów tylko prawdomówność tego kto podał taki argument.
I były stawiane za wzór żywotności i długowieczności, ale w ostatnich latach o autobusach żadnego producenta się tak nie mówi.
Tak ale nie Scanii tylko SU12 II z 2004 roku czy Tantusów z 2007. Część owszem jeździ, część została już dobita przez eksploatujących je prywaciarzy. Może pojedyncze sztuki przekroczą 20 lat.
Żaden nowy tabor nie trzyma się gorzej od 15+ letnich autobusów, oczywiście ten nowy teraz tabor gdy będzie miał 15 lat pewnie będzie w stanie gorszym niż obecne "piętnastolatki" ale prawdopodobnie go już wtedy w Krakowie nie będzie.
Pilniejsze w czyjej ocenie? Jeśli weźmiemy pod uwagę wysokość podłogi to tak wymiana tramwajów jest sprawą pilniejszą, jeśli emisje spalin to powinniśmy wymienić kilkaset autobusów euro5/euro6 na elektryczne/wodorowe zanim wrócimy do kupowania nowych tramwajów. A rzeczywistość jest taka, że wymieniamy jedno i drugie i to oba w dobrym tempie.
1/3 linii, ale na pewno nie 1/3 kursów. Właściwie tylko "10" i "22" to "poważne" linie, na których jak najszybciej potrzebny jest tabor niskopodłogowy. Na "9"/"49", "13", "52" wystarczy poczekać te 7-8 minut dłużej by przyjechał pojazd niskopodłogowy. No i jeszcze "16" oraz "21" ale ich nigdy nie traktowano poważnie, a potoki pasażerskie na nich są bardziej na autobus niż tramwaj. Bardzo prawdopodobne jest to, że po dostawie "Lajkoników 2" tabor z wysoką podłogą zostanie już tylko na co drugim kursie na kilku liniach jeżdżących co 7,5 minuty.
A to czego brakuje oprócz f5 na "52" które już pewnie nie wróci? We wrześniu 2020 jeździła przecież rekordowa liczba brygad, więcej niż przed pandemią.
Jeśli jako "standard" uznajemy tylko wysokość podłogi to tak jest, ale jeśli również klimatyzacje czy SIP to nie jest to już prawdą.
Nie ma szans, wystarczą dwa większe przetargi (które pewnie przez najbliżej 10 lat będą miały miejsce) i ten tabor również odejdzie w niepamięć.
SU8,9 LE czy Autosan SanCity też są niskowejściowe.
Oczywiście, że linie tramwajowe buduje się z kilku przyczyn, z których ekologia jest tylko jedną (nie wiem, może w Polsce się na to nie kładzie nacisku, ale we Francji dosyć mocno podkreślają jak otwierają nową linię tramwajową, że kopcące autobusy zastąpi się bezemisyjnymi tramwajami), ale nie zmienia to faktu, że zastępowanie tramwajów autobusami i vice versa ma ogromny wpływ na to jak kształtują się emisje CO2 transportu zbiorowego.PanA pisze: No nie, to jest w ogóle nie na temat
Linie tramwajowe buduje się z konkretnych powodów i sama w sobie trakcja elektryczna nie jest przyczyną. Tramwaj nie jest alternatywą dla autobusu elektrycznego i vice versa.
No nie, akurat wypowiedź do której się odnosiłeś dotyczyła tego, co zrobiono te niemal cztery lata temu...pasazer_mobilisu pisze: (...)
Tak ale to było 3-3,5 roku temu, a przedmiotem dyskusji jest obecna sytuacja.
Kaszmir oraz dyrektor Franek... O te kłamczuchy dwa, no!pasazer_mobilisu pisze: Jeśli się im odmawia mówiąc że autobusów po prostu nie ma, a wysyła się na zawsze 5 Solarisów do Lwowa to problemem nie jest brak autobusów tylko prawdomówność tego kto podał taki argument.
Racja.pasazer_mobilisu pisze: I były stawiane za wzór żywotności i długowieczności, ale w ostatnich latach o autobusach żadnego producenta się tak nie mówi.
Też racja.pasazer_mobilisu pisze: Tak ale nie Scanii tylko SU12 II z 2004 roku czy Tantusów z 2007. Część owszem jeździ, część została już dobita przez eksploatujących je prywaciarzy. Może pojedyncze sztuki przekroczą 20 lat.
W innym wątku bodajże wczoraj pisałeś jak to wszystko w nowych Volvo się telepie strasznie...pasazer_mobilisu pisze: Żaden nowy tabor nie trzyma się gorzej od 15+ letnich autobusów, oczywiście ten nowy teraz tabor gdy będzie miał 15 lat pewnie będzie w stanie gorszym niż obecne "piętnastolatki" ale prawdopodobnie go już wtedy w Krakowie nie będzie.
W ocenie dostępności komunikacji miejskiej dla pasażerów niepełnosprawnych, starszych, z dużym bagażem, z wózkami dziecięcymi, ze skręconą kostką, czy po prostu wyj**anych jak koń po westernie po ciężkim dniu pracy. Choć wysokość podłogi wpływa też bezpośrednio na czas wymiany pasażerskiej a ta wpływa na punktualność... Nowoczesność pojazdu wpływa też na atrakcyjność komunikacji miejskiej a ta przekłada się na prawdopodobieństwo przesiadki z samochodu na zbiorkom...pasazer_mobilisu pisze: Pilniejsze w czyjej ocenie?
Jeśli chodzi o emisje - w porównaniu do emisji z komunikacji indywidualnej (samochodowej) emisje z autobusów to nic... Więc aż tak na to nie stawiałbym nacisku...pasazer_mobilisu pisze: Jeśli weźmiemy pod uwagę wysokość podłogi to tak wymiana tramwajów jest sprawą pilniejszą, jeśli emisje spalin to powinniśmy wymienić kilkaset autobusów euro5/euro6 na elektryczne/wodorowe zanim wrócimy do kupowania nowych tramwajów. A rzeczywistość jest taka, że wymieniamy jedno i drugie i to oba w dobrym tempie.
Na 52 poukładali nareszcie brygady sensownie? Bo w przeszłości kiepsko im to szło i stare trupy potrafiły jechać przez 40 min jednym ciągiem, a potem same niskacze...pasazer_mobilisu pisze: 1/3 linii, ale na pewno nie 1/3 kursów. Właściwie tylko "10" i "22" to "poważne" linie, na których jak najszybciej potrzebny jest tabor niskopodłogowy. Na "9"/"49", "13", "52" wystarczy poczekać te 7-8 minut dłużej by przyjechał pojazd niskopodłogowy.
To może niech puszczą ten autobus - przynajmniej będzie niskopodłogowy, a niepełnosprawni mieszkańcy Pleszowa przestaną wreszcie być w zasadzie uwięzieni po drugiej stronie Kombinatu...pasazer_mobilisu pisze: No i jeszcze "16" oraz "21" ale ich nigdy nie traktowano poważnie, a potoki pasażerskie na nich są bardziej na autobus niż tramwaj.
Oby tak było.pasazer_mobilisu pisze: Bardzo prawdopodobne jest to, że po dostawie "Lajkoników 2" tabor z wysoką podłogą zostanie już tylko na co drugim kursie na kilku liniach jeżdżących co 7,5 minuty.
Brakuje również f=1/5min na 50, ani widu ani słychu po dwunastce...pasazer_mobilisu pisze: A to czego brakuje oprócz f5 na "52" które już pewnie nie wróci? We wrześniu 2020 jeździła przecież rekordowa liczba brygad, więcej niż przed pandemią.
Masz rację.pasazer_mobilisu pisze: Jeśli jako "standard" uznajemy tylko wysokość podłogi to tak jest, ale jeśli również klimatyzacje czy SIP to nie jest to już prawdą.
Nie wiem. Kolizyjny kurs z UE na szczeblu rządowym nie nastraja optymistycznie w kwestii skali dotacji na które Polska może liczyć, a bez dotacji nowe tramwaje będą jak sobie je narysujemy i wytniemy. Kryzys spowodowany pandemią i wojną też nie daje podstaw do optymizmu. Już nie mówię przez grzeczność o zmianach podatkowych sprawiających, że wpływy samorządów maleją. Przecież nawet przez długie "grube" lata gdy UE sypała grosiwem, a kryzysu nie było żadnego, zakupy robione były w ilościach dosyć skromnych... Dopiero w dwóch ostatnich przetargach Kraków się ładnie szarpnął, ale boję się, że nie będzie już w stanie tego powtórzyć, a jak wrócimy do zamawiania dwudziestu kilku tramwajów raz na cztery lata (albo jeszcze mniej), to jednak sprawdzi się mój scenariusz...pasazer_mobilisu pisze: Nie ma szans, wystarczą dwa większe przetargi (które pewnie przez najbliżej 10 lat będą miały miejsce) i ten tabor również odejdzie w niepamięć.
I tak i nie. Tak, bo jest stopień, nie, bo wszystkie drzwi prowadzą do niskiej podłogi.pasazer_mobilisu pisze: SU8,9 LE czy Autosan SanCity też są niskowejściowe.