Wiem o noweli z 2014. Ale zmieniła ona de facto tylko tyle, że teraz miejsca parkingowe trzeba oznakowywać znakami pionowymi i poziomymi łącznie. Zapis art 13b ust 1 i inne przywołane przez sąd nie zmieniły się od czasu wydania wspomnianego wyroku.
Przepis art. 13b ust. 1 u.d.p. mówi, że opłatę za parkowanie pojazdów samochodowych na drogach publicznych w strefie płatnego parkowania pobiera się za parkowanie pojazdów samochodowych w strefie płatnego parkowania, w wyznaczonym miejscu, w określone dni robocze, w określonych godzinach lub całodobowo. Z kolei art. 13b ust. 6 u.d.p. przewiduje, że organ właściwy do zarządzania ruchem na drogach w uzgodnieniu z zarządcą drogi: wyznacza w strefie płatnego parkowania miejsca przeznaczone na parkowanie, w tym miejsca przeznaczone na parkowanie oznakowanych pojazdów konstrukcyjnie przeznaczonych do przewozu osób niepełnosprawnych o obniżonej sprawności ruchowej lub pojazdów zaopatrzonych w kartę parkingową (pkt 1); może wyznaczać w strefie płatnego parkowania zastrzeżone stanowiska postojowe (koperty) w celu korzystania z nich na prawach wyłączności w określonych godzinach lub całodobowo (pkt 2). Skarżący uważa, że w świetle powołanych przepisów w strefie płatnego parkowania muszą być jeszcze wyznaczone miejsca do parkowania i tylko za parkowanie w tych miejscach można pobierać opłatę za parkowanie, a sytuacja taka nie miała miejsca w Sz. Z powołanych przez skarżącego przepisów w powiązaniu z 13 ust. 1 pkt 1 u.d.p., który mówi, że opłaty ponosi się za parkowanie pojazdów na drogach publicznych w strefie płatnego parkowania oraz art. 13b ust. 2 u.d.p. określającego kryteria ustalania strefy płatnego parkowania (Strefę płatnego parkowania ustala się na obszarach charakteryzujących się znacznym deficytem miejsc postojowych, jeżeli uzasadniają to potrzeby organizacji ruchu, w celu zwiększenia rotacji parkujących pojazdów samochodowych lub realizacji lokalnej polityki transportowej, w szczególności w celu ograniczenia dostępności tego obszaru dla pojazdów samochodowych lub wprowadzenia preferencji dla komunikacji zbiorowej.) wynika zgoła odmienny wniosek. Strefę płatnego parkowania stanowi wydzielony obszar (art. 13b ust. 1 i 2 u.d.p.). Zatem na całym wydzielonym obszarze stanowiącym strefę płatnego parkowania, tj na wszystkich drogach publicznych znajdujących się na tym obszarze istnieje obowiązek uiszczania opłaty za parkowanie pojazdu. Natomiast pojęcie "wyznaczone miejsce" należy rozumieć jako miejsce wyznaczone do parkowania na drodze publicznej (art. 13b ust. 1 w zw. z art. 13 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 4 pkt 2 w zw. z art. 1 u.d.p.), co wcale nie oznacza, że jeżeli pojazd zostanie zaparkowany na drodze publicznej, ale w miejscu nieprzeznaczonym do parkowania, to korzystający nie ma obowiązku uiszczenia opłaty za parkowanie. W takiej sytuacji korzystający dodatkowo naraża się na inny rodzaj odpowiedzialności, np. karnoadministracyjnej.
Jak widzisz, sąd powołał się na przepisy, których treść nie uległa zmianie przy wprowadzeniu nowelizacji. Nic nie stoi na przeszkodzie, by przy obecnym stanie prawnym powołać się na te same zapisy. Burzę wokół SPP (i nie tylko) rozpętują stowarzyszenia w stylu "Prawo na drodze", którym wydaje się że wszystkie przepisy można obejść byle tylko zrobić dobrze sobie i sobie podobnym. Pomijam już fakt, że zapis "W strefie oznakowanej znakiem D-44 miejsca dla postoju pojazdu samochodowego wyznacza się (...)" nie powstał po to, żeby zredukować liczbę miejsc parkingowych na których może być pobierana opłata za parkowanie, ale po to aby wykluczyć możliwość parkowania poza tymi miejscami. Takich przepisów nie tworzy się po to, żeby po prostu sobie były. Interpretacje pracowników zarządów dróg wydają się to potwierdzać (przywołany wcześniej Grzybiński, Hamarnik i spółka w Omiń Korki*), a ostatnie zdanie przytoczonego cytatu wspomina ponadto o
dodatkowej odpowiedzialności. A więc nie tylko nałożeniu opłaty dodatkowej za brak biletu parkingowego, ale również ewentualnym mandacie karnym za parkowanie poza miejscem wyznaczonym.
A że nie jesteśmy na forum kierowców, gdzie istnieje przymus wychwalania samochodów pod niebiosa i głoszenia prawd objawionych, że samochodowi wolno wszystko i wszędzie, lojalnie uprzedzam o możliwości narobienia sobie kłopotów.
*niestety misiaczki, próbowałem odszukać ten odcinek bez skutków, ale Grzybiński wam chyba wystarczy