Zakaz handlu w niedzielę
Moderator: Moderatorzy
Zakaz handlu w niedzielę
Co sądzicie o nowych przepisach wprowadzające zmiany dotyczące otwarcia sklepów w niedzielę? Sieci sklepów już się bronią jakimiś wystawami i zakupami online na miejscu co będzie przeskoczeniem przepisów.
Ja osobiście pracuję w niedziele ze względu na charakter zawodu a za to, że inni beda miec mozliwość spedzenia czasu z bliskimi chciałbym jakieś extra pieniądze...
Tutaj z internetu opis zakazu handlu w niedziele z jakimś kalendarzykiem kiedy ma to obowiązywać : zakaz handlu w niedziele
Ja osobiście pracuję w niedziele ze względu na charakter zawodu a za to, że inni beda miec mozliwość spedzenia czasu z bliskimi chciałbym jakieś extra pieniądze...
Tutaj z internetu opis zakazu handlu w niedziele z jakimś kalendarzykiem kiedy ma to obowiązywać : zakaz handlu w niedziele
Zakaz handlu w niedzielę
http://natemat.pl/223951,tak-wegrzy-roz ... ona-laczke
Tyle w temacie. Ale Polacy bardzo nie lubią się uczyć na błędach innych tylko koniecznie muszą na swoich.
Tyle w temacie. Ale Polacy bardzo nie lubią się uczyć na błędach innych tylko koniecznie muszą na swoich.
Zakaz handlu w niedzielę
Tak jasne, większość pracowników hipermarketów sama chciała tego zakazu, więc co ich problem. Jakoś w Niemczech i innych krajach się da i ludzie żyją a tu widzę ludzie się pozabijają bo nie będą mieli co w niedzielę robić. Skoro sklepy w niedzielę mogły być otwarte to dlaczego urzędy nie mogły być otwarte? Może ja też cały tydzień nie mam czasu iść do urzędu to bym chciał w niedzielę. No właśnie chyba każdy kto ma rodzinę chce mieć ten jeden pewny dzień w tygodniu który może spędzić z rodziną. Powiecie a lekarze, policjanci czemu nie mogą? No chyba jasne, że ludzie nie przestaną chorować przez jeden dzień. Co do komunikacji miejskiej no to też wiadomo, nie każdy ma samochód itp., chociaż ja osobiście dni robocze tylko komunikacja miejska, a w weekendy samochód.
Zakaz handlu w niedzielę
A inni kierowcy zawodowi niż km, ludzie na stacjach benzynowych, w kinach, restauracjach, wielu magazynach w strefach przemysłowych, fabrykach itd itp rozumiem wg Ciebie nie mają rodzin? W czym są gorsi od sklepowych? Ja idąc na tira wiedziałem, że w weekendy będę musiał pracować, tak samo wszystkie wymienione wcześniej zawody. Jeżeli komuś doskwiera taki tryb pracy, to po co się w takim miejscu zatrudniał?
Zakaz handlu w niedzielę
Już pisałem, dlaczego urzędy nie pracują - no wiadomo. Tak samo hipermarkety nie muszą być otwarte bo nie jest to konieczne. Żadna rodzina nie jest gorsza czy lepsza, ale tak jak pisałem nie każdemu się da zrobić tą wolną niedzielę. Chwalicie to co na zachodzie, ale tego nie widzicie że tam też sklepy są zamknięte, a fabryki, kina dalej otwarte. Co tu dużo mówić jak ktoś ma za przeproszeniem ból d*py że nie będzie miał co ze sobą zrobić w niedzielę no to będzie miał ze sobą problem i nawet przeprowadzka za granicę tu nie pomoże, tyle ode mnie.
Zakaz handlu w niedzielę
Ja tam nie mam problemu, że będzie zamknięte, właściwie mi to wisi. Jedynie mnie zawsze drażni jak jakaś grupa pracownicza narzeka, że im źle, bo np muszą w niedzielę pracować, czy np górnicy że mają niebezpieczną pracę, czy kierowcy MPK na pasażerów. Jak już wspomniałem- skoro ktoś wybrał zawód, który wiąże się z takimi, a nie innymi warunkami, to czemu mi teraz truje d... jak mu to źle, zamiast zmienić pracę, na taką która będzie mu odpowiadać?
- Locutus
- Moderator
- Posty: 7982
- Rejestracja: 19 wrz 2009, o 08:40
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Zakaz handlu w niedzielę
IMHO artykuł wklejony przez Cukra jest bardzo trafny. Wszyscy obrońcy zakazu handlu w niedziele zasłaniający się tym, że przecież na Zachodzie w wielu krajach takie zakazy są i źle się nie dzieje zapominają o jednej rzeczy: na Zachodzie te zakazy obowiązują „od zawsze”... Tymczasem wprowadzenie takich zakazów w kraju, który ich do tej pory nie miał, najbardziej uderzy właśnie w tych, którym ten zakaz miał ułatwić życie, czyli w pracowników – bo sporo z nich zamiast mieć wolne niedziele do spędzenia z rodziną po prostu poleci na zieloną trawkę, jako że ze względu na zmniejszony tygodniowy czas działalności gospodarczej zmniejszy się również zapotrzebowanie na pracowników... Węgry musiały się z pomysłu wycofywać rakiem, a Polska jak zwykle nie chce uczyć się na błędach innych i woli popełniać je sama...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
Komunikacja miejska ma być dla ludzi. Nigdy na odwrót.
-
- Dyrektor
- Posty: 2119
- Rejestracja: 27 kwie 2013, o 17:35
- Lokalizacja: Kraków
Zakaz handlu w niedzielę
W większych miastach raczej na zieloną trawkę nie polecą, ot zamiast np. 7 osób na 10 osobowej zmianie (czyli brakuje 3 pracowników), będzie tych osób 8 (czyli będzie brakować np. 2)...
W obecnym momencie w PL problemem nie jest znalezienie pracy w handlu, tylko znalezienie ludzi do pracy w handlu.
Zresztą zauważ, jakie jest podejście dużych sieci handlowych do tych zmian. Czy ktoś protestuje? Przecież to, że sklep będzie zamknięty w nd nie oznacza, że w nd ludzie nie będą jeść, nie będą potrzebować różnych produktów etc. Będą potrzebować tego samego, czego potrzebują obecnie i tak samo to kupią tyle, że pójdą do sklepu w inne dni.
Imho jedyna zmiana, jaka może nastąpić, to paradoksalnie wycięcie części mniejszych sklepów z rynku. Podobnie jak w innych krajach, duże sieci, przynajmniej w pierwszym okresie po zmianach, aby nie mieć tłumu klientów np. w sobotę, wprowadzą jakieś dodatkowe promocje w ciągu tygodnia, aby ruch rozłożył się bardziej równomiernie. A to praktycznie wszędzie prowadziło do zmniejszenia ruchu w mniejszych placówkach (mówię o różnych osiedlowych sklepikach etc.) i upadku części z nich. Czy tak samo będzie u nas - trudno powiedzieć, bo jednak rynek w każdym kraju jest trochę inny (o czym zresztą świadczy np. wysyp dobrze mających się żabek praktycznie co krok ).
W obecnym momencie w PL problemem nie jest znalezienie pracy w handlu, tylko znalezienie ludzi do pracy w handlu.
Zresztą zauważ, jakie jest podejście dużych sieci handlowych do tych zmian. Czy ktoś protestuje? Przecież to, że sklep będzie zamknięty w nd nie oznacza, że w nd ludzie nie będą jeść, nie będą potrzebować różnych produktów etc. Będą potrzebować tego samego, czego potrzebują obecnie i tak samo to kupią tyle, że pójdą do sklepu w inne dni.
Imho jedyna zmiana, jaka może nastąpić, to paradoksalnie wycięcie części mniejszych sklepów z rynku. Podobnie jak w innych krajach, duże sieci, przynajmniej w pierwszym okresie po zmianach, aby nie mieć tłumu klientów np. w sobotę, wprowadzą jakieś dodatkowe promocje w ciągu tygodnia, aby ruch rozłożył się bardziej równomiernie. A to praktycznie wszędzie prowadziło do zmniejszenia ruchu w mniejszych placówkach (mówię o różnych osiedlowych sklepikach etc.) i upadku części z nich. Czy tak samo będzie u nas - trudno powiedzieć, bo jednak rynek w każdym kraju jest trochę inny (o czym zresztą świadczy np. wysyp dobrze mających się żabek praktycznie co krok ).
Zakaz handlu w niedzielę
To jest akurat dla pracowników dobre zjawisko, bo potencjalny pracodawca musi się znacznie bardziej wysilić żeby pracownika zachęcić / zatrzymać.kot_feliks pisze:W obecnym momencie w PL problemem nie jest znalezienie pracy w handlu, tylko znalezienie ludzi do pracy w handlu.
Im to jest wręcz na rękę bo zarobią tyle samo, a może nawet więcej jak się janusze i grażyny w sobotę rzucą i nakupią niepotrzebnych pierdół na zapas. A wydatki będą mniejsze bo przez jeden dzień nie będzie trzeba zatrudniać całego tego personelu do obsługi klienta. Mniejsza liczba godzin otwarcia sklepu w miesiącu się dość bezpośrednio przekłada na liczbę potrzebnych pracowników, zakładając że każdy pracownik może przepracować ileśtam godzin miesięcznie.kot_feliks pisze:Zresztą zauważ, jakie jest podejście dużych sieci handlowych do tych zmian. Czy ktoś protestuje? Przecież to, że sklep będzie zamknięty w nd nie oznacza, że w nd ludzie nie będą jeść, nie będą potrzebować różnych produktów etc. Będą potrzebować tego samego, czego potrzebują obecnie i tak samo to kupią tyle, że pójdą do sklepu w inne dni.
Choć jeszcze możliwym scenariuszem jest to, że część sklepów wykorzysta ten dzień zamknięty na prace organizacyjne - wykładanie towaru, inwentaryzacje i inne takie - więc mimo tego że klientella nie będzie mogła nic kupić, to pracownicy i tak pójdą do roboty a nie na kanapę przed telewizor.
Zakaz handlu w niedzielę
Niekoniecznie. Trzeba pamiętać o tym, że sklepy rzadko kiedy "pracują" na 100%. W tygodniu rzadko spotkasz wszystkie kasy otwarte, co innego przed świętami, kiedy potrafią otworzyć wszystkie kasy i jeszcze znajdzie się kilku pracowników do wykładania towaru i sprzątania. Tak więc sklepy będą działać krócej, ale będą potrzebować więcej pracowników na dzień. Może się więc okazać, że większość sklepów nie zwolni ani jednego pracownika w związku z reformą. Osobiście nie jestem zwolennikiem tej zmiany, jednak uważam, że niebo na głowy nie spadnie. Polacy są przyzwyczajeni do robienia ważnych zakupów w soboty, w niedziele raczej się chodzi na "spacerek po kościele".Mniejsza liczba godzin otwarcia sklepu w miesiącu się dość bezpośrednio przekłada na liczbę potrzebnych pracowników, zakładając że każdy pracownik może przepracować ileśtam godzin miesięcznie.
-
- Dyrektor
- Posty: 1485
- Rejestracja: 17 gru 2011, o 10:03
- Lokalizacja: WDZ
Zakaz handlu w niedzielę
Wręcz odwrotnie. To w DP hipermarket pracuje na 100%. W sezonach okołoświątecznych wynajmuje się dodatkowy personel przez agencje pracy tymczasowej.
Kupcy z Północy już wszystko widzieli i nie mieli wątpliwości, że jeszcze nieraz wszystko zobaczą
("Zakazana magia")
("Zakazana magia")