Cukier pisze:Człowiek grzecznie prosi, żeby nie wszczynać gó*noburzy, bo do niczego ona nie doprowadzi, to jak prawdziwi Polacy wszyscy muszą na przekór
Był już raz podobny spór polityczny przed drugą turą wyborów na prezydenta Krakowa i skończyło się na tym, że po 6 stronach wszystkich zaczął szlag trafiać i dla świętego spokoju administracja zamknęła temat. Ten się trzyma aż 8 stron, szacun!
Wiesz, ja kiedyś lobbowałem wśród adminki, żeby zakazać dyskusji politycznych i religijnych, ale mój pomysł nie zdobył większego poparcia, więc skoro wolno, to wolno. :-P
Cukier pisze:
(…) Doprawdy Kraków na tym wyszedł znakomicie. Cudem uniknęliśmy armageddonu, na szczęście miłościwie nam panujący Majchrowski nas ochroni przed wszelkim złem
Szczerze? Jak się wybiera między cholerą a salmonellozą, to ja już wolę salmonellozę... Mało przyjemne, sraczka i tak i tak będzie, ale przynajmniej się od tego nie umiera.
Cukier pisze:
A teraz się zastanów dlaczego. Bo zależało mu na Polsce, a Traktat Lizboński jest niczym innym, jak dokumentem pozbawiającym nasz kraj suwerenności. Głównym założeniem tego traktatu jest to, że unijne prawo jest wyżej w hierarchii niż Polskie.
Zasadniczo umowy międzynarodowe stoją nad prawem krajowym, więc nie jest to żadna wielka nowina.
Cukier pisze:
Czyli jeśli Bruksela coś zarządzi, to nie mamy nic do gadania, jedynie posłusznie wykonać. Nie jesteśmy już krajem suwerennym bo nie możemy o sobie stanowić. Jesteśmy czymś na kształt dawnych Indii, krajem kolonialnym, tyle że nam decyzje nie przychodzą z Londynu a z Brukseli..
Przepraszam, bardzo, a kto decyduje w Brukseli? Brukselki i inne kapusty? Czy może jednak organ złożony z reprezentantów wszystkich krajów UE, w którym głos każdego państwa się liczy?
Żalić się na to, że UE coś Polsce narzuca to tak jakbyś się żalił, że polski parlament coś narzuca Małopolsce, a małopolski urząd wojewódzki coś narzuca Krakowowi... Litości!
Cukier pisze:
Polska energetyka stoi na węglu, a mimo to będziemy ograniczać emisję CO2, bo tak nam unia nakazuje.
I bardzo dobrze. Trzeba zadbać o środowisko naturalne, bo to nasze wspólne dobro... Twoje podejście jako żywo przypomina podejście mieszkańca wioski, który na MPO nie płaci, bo po co, a śmieci wozi do lasu, bo przecież las jest „niczyj”. A że inni ludzie zamiast korzystać z piękna lasu, podziwiają hałdy śmieci – to go już nie obchodzi.
Cukier pisze:(...) Tak więc ja się w ogóle dziwię, że Kaczyński ten traktat podpisał. Jako patriota nie powinien, i pewnie do ostatniej chwili nie chciał, ale uległ pod przymusem lub groźbami - kto wie? Zresztą w katastrofie smoleńskiej dziwnym zbiegiem okoliczności zginęło też parę innych osób, które miały poglądy kontrowersyjne i godzące w światowy establishment.
Oho... Zaczyna się... Parówki i puszki po piwie też przyniosłeś?
Cukier pisze:
(…) I właśnie dlatego nie powinno się na niego głosować! Nagle zmienił zdanie tuż po I turze, mimo że do tej pory PO była przeciw JOWom?
Ja zaś powiem jasno, dlaczego nie należy głosować na PiS. Ponieważ przed poprzednimi wygranymi przez nich wyborami Jarosław Kaczyński obiecywał, że gdy jego brat będzie prezydentem, od nigdy nie zostanie premierem. A potem mieliśmy rządy bliźniaków. Ponieważ przed poprzednimi wygranymi wyborami obiecywał, że nigdy nie zawiąże koalicji z Samoobroną. A jednak to zrobił. Itede itepe...
Hint: pokaż mi polityka, który nie zmienia poglądów i nie uprawia obiecanek-cacanek wyborczych.
Cukier pisze:
(…) I tak jak mówili poprzednicy - wyborcy Kukiza najprawdopodobniej na drugą turę zostaną w domu.
Oby. Wtedy większą szansę na wygraną będzie miał Komorowski. Prezydent mierny, kiepski, ale przynajmniej przewidywalny, bezpieczny i niewykazujący cech groźnego fanatyzmu.
Cukier pisze:
Tu się trzeba zastanowić dla kogo to jest korzyść.
Dla ludzi. Jedynym powodem istnienia tworu takiego jak państwo powinno być dobro jego mieszkańców.
Cukier pisze:
Bo z tego co ja widzę, to rodzi się coraz mniej Anglików, Francuzów i Niemców, więc ich miejsce w angielskich, francuskich i niemieckich fabrykach zajmują Polacy i inni imigranci. Gospodarki tych krajów więc się bardzo cieszą z napływu takich pracowników. Natomiast polska gospodarka traci i to bardzo na tym, że ludzie młodzi się w Polsce wykształcą, po czym wyemigrują na zachód by nabijać PKB Anglii, Francji czy Niemiec. Wyedukowanie młodego człowieka to ogromna inwestycja rzędu kilkuset tysięcy złotych. Inwestycja w dużej mierze państwa polskiego, bo edukacja jest bezpłatna.
I co, może wróciłbyś do starych, dobrych metod PRLu – i wydawanie paszportów poddał bardzo surowym restrykcjom i mocno ograniczył?
Cukier pisze:
Państwo inwestuje w wyedukowanie młodego człowieka, by w przyszłości człowiek ten poszedł do pracy, odprowdzał podatki i tym samym zwracał państwu swój dług. Tymczasem emigrując tego nie robi, w efekcie polska gospodarka biednieje, a angielska, francuska czy niemiecka się bogaci, bo dostaje wyszkolonych pracowników i nie musi ani grosza inwestować w ich kształcenie czy nawet transport z Polski, bo sami przyjeżdżają i walą drzwiami i oknami..
Rozwiązaniem na to jest naprawa Polski tak, by opłacało się tu zostać. Aby ograniczyć emigrację zarobkową, trzeba istotnie podnieść pensje (do europejskiego poziomu) oraz zlikwidować umowy śmieciowe. Aby ograniczyć emigrację światopoglądową, trzeba wreszcie zaaplikować w praktyce wszakże zapisany w konstytucji rozdział kościoła od państwa, wprowadzić związki partnerskie czy prawo do aborcji na życzenie.
Cukier pisze:
(…) Faktem jest, że jest coraz więcej emerytów (bo żyjemy dłużej), a coraz mniej ludzi pracujących (bo rodzi się mniej dzieci, a młodzi często emigrują). I rządząca ekipa podwyższając wiek emerytalny jedyne co chciała dokonać, to rozpaczliwie próbowała utrzymać bieżący wskaźnik 3,5 człowieka pracującego na 1 emeryta. Tyle, że do cholery, to wcale nie jest rozwiązanie! To jak leczenie otyłości przez popuszczanie pasa, czy rozwiązywanie korków przez dokładanie kolejnych pasów ruchu! Nasz system emerytalny jest chory i trzeba go rozwalić i zbudować mądrze od zera. Nie ma miejsca na żadne półśrodki i rozpaczliwe próby wyciągnięcia obecnego systemu z agonii na chwilę - bo kwestią czasu jest, aż znów w nią wpadnie! (...)
Masz jakiś sensowny pomysł jak to zrobić? Albo znasz polityka, który taki pomysł ma?
Kaszmir pisze:Coś w tym jest. Jakkolwiek szalenie to nie brzmi, może warto byłoby oprzeć system emerytalny o liczbę urodzonych przez daną osobę dzieci. Jasne, trzeba by rozważyć wszelkie kruczki (oszustów, lecz i np. osoby bezpłodne których nie jest to wina, że nie mają dzieci), lecz mi tu chodzi o samą ogólną ideę :-)
Rozumiem, że w takim wypadku osoby bezdzietne czy posiadające mało potomstwa byłyby zwolnione z płacenia składek emerytalnych?
Swoją drogą jest jedna rzecz, która mi się w Twoim systemie podoba. Księża nie dostaliby ani grosza na starość.
A już zupełnie poważnie: problemem dzisiejszego systemu jest fakt, że choć w teorii ma on charakter ubezpieczenia (czyli odkładasz na fundusz ubezpieczeniowy kasę przez lata, która sobie rośnie i procentuje, zaś potem, gdy zajdzie taka potrzeba, wypłaca Ci się coś z tej kasy, a gdy nie zajdzie, to pula przechodzi do ubezpieczyciela, by sfinansować ubezpieczenia tym, którym się tak złoży, że więcej będzie im trzeba wypłacić niż uskładali), w praktyce wypłacane emerytury na bieżąco finansowane są z wpłacanych składek, żadnego funduszu ubezpieczeniowego, gdzie pieniądze są składane przez lata i procentują nie ma.
IMHO sensownym rozwiązaniem byłoby wyzerowanie systemu tak, by zaczął on funkcjonować w zgodzie ze swoimi założeniami. Tyle że na takie zerowanie potrzeba kilku a może nawet kilkudziesięciu miliardów złotych...
Kaszmir pisze:
A potem wyjaśnić społeczeństwu: drodzy ludzie. Chcecie mieć emerytury? To ródźcie dzieci. A jak wolicie tylko karierę, to proszę bardzo - lecz my potem nie będziemy Was utrzymywać. I kto wie, może upieklibyśmy dwie pieczenie na jednym ogniu -rozwiązali problem emerytur, a do tego zwiększyli liczbę rodzących się dzieci.
Tak tylko luźno rzuciłem pomysł
Pomysł w swej istocie zajeżdża mi ostro Trzecią Rzeszą...
aislinnek pisze:(...) Idealna pointa, podobnie w przypadku wyborów prezydenta. Komorowski też nas ochroni przed całym złem. (...)
W chwili obecnej – i owszem. Por. to, co napisałem Cukrowi.
aislinnek pisze:
@Locutus
W sprawie matur - była już pani minister edukacji - Katarzyna Hall - uznała, że matury w ogóle nie powinny być na "zdanie", a tylko na wynik. To krok niżej niż Giertych. Dobrze, że zdążyła wylecieć ze stołka. W religijnych - no cóż, mi jako osobie niereligijnej nie przeszkadza, że wisi krzyż, że ktoś sobie coś święci. Każdego prywatna sprawa. A jak za publiczne pieniądze? To akurat źle, ale przy sumach jakie są marnotrawione z naszych podatków, wszędzie - czy w Polsce czy w Krakowie to są to symboliczne złotówki. Jak ktoś przestanie je marnować na taką skalę to niech sobie wiesza krzyże i święci drogi, a najlepiej nowe linie tramwajowe w miastach. I wolę kogoś kto ukróci kolesiostwo niż ukróci wszechobecny katolicyzm, bo ten przynajmniej nie jest szkodliwy.
Ja się w Polsce naprawdę dusiłem – właśnie przez ten wszechobecny katolicyzm, który strasznie rozpanoszył się za rządów PiSu. I był on jednym z podstawowych powodów dla których z Polski uciekłem gdzie pieprz rośnie.
Kocham Francję. Tu niedawno sąd nakazał merostwu małego miasteczka, które postawiło pomnik JP2, jego usunięcie – bo pomnik ten narusza zasadę rozdziału kościoła i państwa... :-D
Pozdrawiam!
LOKI