Wlaśnie takiej odpowiedzi się spodziewałem. Nie masz absolutnie pojęcia o logistce i zarządzaniu. Nikt nie będzie specjalnie na tydzień organizował magazynu i gromadził zapasów. Tak to działało w PRL, w normalniej firmie jest niedopuszczalne. Owszem można było minimalizować straty, ale istnieją firmy, które musiały pogodzić się z tygodniem w plecy. To tak jakbyś przez tydzień nie miał prądu, co z tego, że będziesz wiedział o tym wcześniej, nakupisz specjalnie wcześniej świeczek, a wodę będziesz podgrzewał na ognisku? Totalne niezrozumienie tematu, ale jak ktoś uważa, że w Krakowie istnieje tylko Auchan to niczego innego się nie spodziewałem.krawiec pisze:Piszesz, jakby ŚDM były zorganizowane w lipcu 2016. Wszyscy dobrze wiedzieli od kilku lat, zarówno kupujący, jak i sprzedający, więc mogli złożyć zamówienie odpowiedni czas wcześniej. I nie pisz proszę, że krążek blachy zamawia się tak ad hoc, tylko takie zakupy są planowane dużo wcześniej i nie kupuje się krążka blachy jak pietruszkę w Auchan.
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Moderator: Moderatorzy
-
- Dyrektor
- Posty: 1098
- Rejestracja: 1 cze 2013, o 23:00
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Szczerze mówiąc nie spotkałem się z sytuacją, w której fabryka o ciągłym charakterze pracy uzależnia się w podobny sposób od dostawcy, lub co gorsza kilku dostawców. Zdaję sobie sprawę, że opóźnienia mogły być duże, ale z drugiej strony kogo chcesz obwiniać w przypadku np. wypadku i zablokowania autostrady na kilka godzin? Bo sytuacja jest analogiczna. Rozumiem, że utrudnienia o których pisze CzynDobro4Fun rzeczywiście paraliżują pracę firmy, ale w przykładzie który podałeś Ty, winna może być tylko i wyłącznie fabryka, która nie zabezpiecza się na taką ewentualność.Sgriffin pisze:Przejazd papieża do Częstochowy wyskoczył nagle, kolega wiózł 4 ciężarówki elementów do fabryki na Śląsku. Fabryka stanęła, myślisz że komu skoczy składka ubezpieczenia przewoźnika w przyszłym roku?
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Skoro wspomniane firmy przez tydzień SDM przyniosły straty, to osoby odpowiedzialne za logistykę powinny stracić pracę. Czyżby Cię zwolnili?CzynDobro4Fun pisze:Wlaśnie takiej odpowiedzi się spodziewałem. Nie masz absolutnie pojęcia o logistce i zarządzaniu. Nikt nie będzie specjalnie na tydzień organizował magazynu i gromadził zapasów. Tak to działało w PRL, w normalniej firmie jest niedopuszczalne. Owszem można było minimalizować straty, ale istnieją firmy, które musiały pogodzić się z tygodniem w plecy. To tak jakbyś przez tydzień nie miał prądu, co z tego, że będziesz wiedział o tym wcześniej, nakupisz specjalnie wcześniej świeczek, a wodę będziesz podgrzewał na ognisku? Totalne niezrozumienie tematu, ale jak ktoś uważa, że w Krakowie istnieje tylko Auchan to niczego innego się nie spodziewałem.krawiec pisze:Piszesz, jakby ŚDM były zorganizowane w lipcu 2016. Wszyscy dobrze wiedzieli od kilku lat, zarówno kupujący, jak i sprzedający, więc mogli złożyć zamówienie odpowiedni czas wcześniej. I nie pisz proszę, że krążek blachy zamawia się tak ad hoc, tylko takie zakupy są planowane dużo wcześniej i nie kupuje się krążka blachy jak pietruszkę w Auchan.
EOT.
-
- Dyrektor
- Posty: 1098
- Rejestracja: 1 cze 2013, o 23:00
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Widzę, że nic do Ciebie nie dociera. Jak się nie ma o czymś pojęcia to się nie odzywa i proponuję żebyś tak zrobił i przestał wypisywać takie brednie.krawiec pisze:Skoro wspomniane firmy przez tydzień SDM przyniosły straty, to osoby odpowiedzialne za logistykę powinny stracić pracę. Czyżby Cię zwolnili?
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
A koncepcja Just in time jest Ci znana? Awizacja rozładunku? Droga była zamknięta 2-3 godziny, wynajęty był dźwig do rozładunku, pojazd miał dojechać na konkretną godzinę - z tego co pamiętam na 14, pojazdy dojechały na 18. Kto miał te maszyny zamontować, kto miał te maszyny rozładować? Na następny dzień wszystko powinno hulać. Ale oczywiście widzę mamy na forum ekspertów od wszystkiego...PanFranek pisze:Szczerze mówiąc nie spotkałem się z sytuacją, w której fabryka o ciągłym charakterze pracy uzależnia się w podobny sposób od dostawcy, lub co gorsza kilku dostawców. Zdaję sobie sprawę, że opóźnienia mogły być duże, ale z drugiej strony kogo chcesz obwiniać w przypadku np. wypadku i zablokowania autostrady na kilka godzin? Bo sytuacja jest analogiczna. Rozumiem, że utrudnienia o których pisze CzynDobro4Fun rzeczywiście paraliżują pracę firmy, ale w przykładzie który podałeś Ty, winna może być tylko i wyłącznie fabryka, która nie zabezpiecza się na taką ewentualność.Sgriffin pisze:Przejazd papieża do Częstochowy wyskoczył nagle, kolega wiózł 4 ciężarówki elementów do fabryki na Śląsku. Fabryka stanęła, myślisz że komu skoczy składka ubezpieczenia przewoźnika w przyszłym roku?
Zresztą możemy sobie tak rzucać pojedyncze przykłady, ten tyle stracił ten tyle zarobił. Profesor Seweryn z ekipą prowadziła badania na bieżąco w trakcie ŚDM z tego co wiem. Co wyjdzie zobaczymy.
Oczywiście winna jest firma bo nie czyta w myślach papieża, że zachce mu się jechać samochodem zamiast jechać helikopterem...
"W przypadku, jeśli przetarg wygrywa przewoźnik prywatny (co wymaga ustalenia kryteriów rzeczywiście umożliwiających konkurencję) – średnia oszczędność względem przyznania zadania przewoźnikowi komunalnemu z wolnej ręki wynosi 1,12 - 1,13 zł"
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
To już jest wewnętrzna sprawa firmy. Sytuacje na drodze mogą być różne i to firma za każdym razem ponosi konsekwencje tego co się wydarzy. Trudno winić kogoś za wypadek, czy np. zepsuty pojazd. Przejazd Papieża to była z punktu widzenia firmy analogiczna sytuacja losowa. I w takim wypadku w.w. firma może być przygotowana na taki obrót spraw, albo będzie mieć opóźnienia.Sgriffin pisze:A koncepcja Just in time jest Ci znana? Awizacja rozładunku? Droga była zamknięta 2-3 godziny, wynajęty był dźwig do rozładunku, pojazd miał dojechać na konkretną godzinę - z tego co pamiętam na 14, pojazdy dojechały na 18. Kto miał te maszyny zamontować, kto miał te maszyny rozładować? Na następny dzień wszystko powinno hulać. Ale oczywiście widzę mamy na forum ekspertów od wszystkiego...
Zresztą możemy sobie tak rzucać pojedyncze przykłady, ten tyle stracił ten tyle zarobił. Profesor Seweryn z ekipą prowadziła badania na bieżąco w trakcie ŚDM z tego co wiem. Co wyjdzie zobaczymy.
Oczywiście winna jest firma bo nie czyta w myślach papieża, że zachce mu się jechać samochodem zamiast jechać helikopterem...
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Jeśli na autostradzie zdarzy się wypadek, to policja stara się pomóc, puścić objazdy, udrożnić ruch na ile to możliwe (np. sąsiednią nitką). W tym przypadku ruch był blokowany CAŁKOWICIE - i nikogo z policji kompletnie nie interesowało, że ktoś będzie musiał stać 3-4h bez możliwości zawrócenia czy objazdu. Policja w tym przypadku służyła do ochraniania drogi przejazdu, a nie do pomagania kierowcom, którzy utknęli.PanFranek pisze:Szczerze mówiąc nie spotkałem się z sytuacją, w której fabryka o ciągłym charakterze pracy uzależnia się w podobny sposób od dostawcy, lub co gorsza kilku dostawców. Zdaję sobie sprawę, że opóźnienia mogły być duże, ale z drugiej strony kogo chcesz obwiniać w przypadku np. wypadku i zablokowania autostrady na kilka godzin? Bo sytuacja jest analogiczna. Rozumiem, że utrudnienia o których pisze CzynDobro4Fun rzeczywiście paraliżują pracę firmy, ale w przykładzie który podałeś Ty, winna może być tylko i wyłącznie fabryka, która nie zabezpiecza się na taką ewentualność.Sgriffin pisze:Przejazd papieża do Częstochowy wyskoczył nagle, kolega wiózł 4 ciężarówki elementów do fabryki na Śląsku. Fabryka stanęła, myślisz że komu skoczy składka ubezpieczenia przewoźnika w przyszłym roku?
Po drugie, jak firma/fabryka ma się zabezpieczyć na taką ewentualność? Jeśli podpisali umowę, że towar dostarczy im firma X z Krakowa, to co - mieli nagle zerwać kontrakt "bo będzie ŚDM i może się zdarzyć, że dostawa się opóźni"? Albo podpisywać "na w razie czego" kilka kontraktów z innymi firmami, że jak nie X z Krakowa, to Y z Wrocławia przywiezie? A firma Y oczywiście wyprodukuje na własny koszt dany towar i będzie go trzymała na naczepie w pogotowiu, że jak padnie informacja "X nie dotrze", to oni natychmiast wypruwają z bazy i jadą do fabryki? A gdyby X jednak dowiózł towar, to Y oczywiście zostanie z ręką w kiblu, bo kto od nich weźmie towar (mogło to być nietypowe zamówienie)?
Po trzecie, jak Sgriffin napisał - nie każda firma ma możliwość magazynowania zapasów "bo za 10 dni będzie nam potrzeba tonę blachy, to pan przywiezie już teraz i pier*olnie tutaj panie Zenku, najwyżej zastawimy główną bramę wjazdową, bo przecież potem jak będzie ŚDM to dostawa może nie dotrzeć".
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Wydaje mi się tylko, że jeśli firma nie ma tych 3-4 godzin zabezpieczenia produkcji na wypadek zdarzeń losowych, to coś jest po prostu nie tak.suchy pisze:Jeśli na autostradzie zdarzy się wypadek, to policja stara się pomóc, puścić objazdy, udrożnić ruch na ile to możliwe (np. sąsiednią nitką). W tym przypadku ruch był blokowany CAŁKOWICIE - i nikogo z policji kompletnie nie interesowało, że ktoś będzie musiał stać 3-4h bez możliwości zawrócenia czy objazdu. Policja w tym przypadku służyła do ochraniania drogi przejazdu, a nie do pomagania kierowcom, którzy utknęli.
Po drugie, jak firma/fabryka ma się zabezpieczyć na taką ewentualność? Jeśli podpisali umowę, że towar dostarczy im firma X z Krakowa, to co - mieli nagle zerwać kontrakt "bo będzie ŚDM i może się zdarzyć, że dostawa się opóźni"? Albo podpisywać "na w razie czego" kilka kontraktów z innymi firmami, że jak nie X z Krakowa, to Y z Wrocławia przywiezie? A firma Y oczywiście wyprodukuje na własny koszt dany towar i będzie go trzymała na naczepie w pogotowiu, że jak padnie informacja "X nie dotrze", to oni natychmiast wypruwają z bazy i jadą do fabryki? A gdyby X jednak dowiózł towar, to Y oczywiście zostanie z ręką w kiblu, bo kto od nich weźmie towar (mogło to być nietypowe zamówienie)?
-
- Specjalista
- Posty: 269
- Rejestracja: 17 maja 2014, o 13:41
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Podsumowując, zdajemy sobie wszyscy sprawę jak niesamowitym wydarzeniem było ŚDM. Tak się składa że znam osobiście kilka osób, które były wolontariuszami. Ciężką pracę dla zorganizowania tej imprezy na jak najwyższym poziomie rozpoczęli bardzo dawno temu, kiedy szary człowiek o ŚDM nawet jeszcze nie myślał. Co więcej, nie dostali za to grosza. Szczerze mówiąc, gdy patrzę na nich, to chciałbym żeby ta impreza mogła trwać nieprzerwanie przez całe wakacje albo i dłużej. Ale niestety, życie rządzi się twardymi zasadami. ŚDM było wspaniałym wydarzeniem, które dodatkowo rozsławiło nas na całym świecie, ale każdy kij ma dwa końce. Pielgrzymi przyjechali i odjechali, a my zostajemy w twardej i nieustępliwej rzeczywistości. Jeśli pojawią się poważne konsekwencje typu ogromne zadłużenie, to mieszkańcy Krakowa będą musieli ponosić tego konsekwencje jeszcze przez długie lata. Zdaję sobie sprawę, że wiele ludzi jest wciąż ogarniętych euforią, ale zamykanie oczu na te mniej wesołe fakty (lub usilne ich negowanie) nie spowoduje, że one nagle przestaną nas dotyczyć.
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
suchy pisze:Jeśli na autostradzie zdarzy się wypadek, to policja stara się pomóc, puścić objazdy, udrożnić ruch na ile to możliwe (np. sąsiednią nitką). W tym przypadku ruch był blokowany CAŁKOWICIE - i nikogo z policji kompletnie nie interesowało, że ktoś będzie musiał stać 3-4h bez możliwości zawrócenia czy objazdu. Policja w tym przypadku służyła do ochraniania drogi przejazdu, a nie do pomagania kierowcom, którzy utknęli
Piszesz na poważnie? Jak sobie wyobrażasz "pomoc" w przypadku zablokowania całej jezdni na której zdarzył się wypadek? Jak przejechałeś poprzedni węzeł to STOISZ i grzecznie czekasz, aż służby zrobią swoją robotę. Nie możesz zawrócić ani wycofać, przez pas zieleni i bariery energochłonne nie przejedziesz (Policja nie może ich samowolnie demontować).
Nijak. Zdarzenia losowe się zdarzają... a nieplanowany przejazd papieża autostradą (wraz z dość długim jej zamknięciem) z pewnością należy do takich zdarzeń.suchy pisze:Po drugie, jak firma/fabryka ma się zabezpieczyć na taką ewentualność? Jeśli podpisali umowę, że towar dostarczy im firma X z Krakowa, to co - mieli nagle zerwać kontrakt "bo będzie ŚDM i może się zdarzyć, że dostawa się opóźni"? Albo podpisywać "na w razie czego" kilka kontraktów z innymi firmami, że jak nie X z Krakowa, to Y z Wrocławia przywiezie? A firma Y oczywiście wyprodukuje na własny koszt dany towar i będzie go trzymała na naczepie w pogotowiu, że jak padnie informacja "X nie dotrze", to oni natychmiast wypruwają z bazy i jadą do fabryki? A gdyby X jednak dowiózł towar, to Y oczywiście zostanie z ręką w kiblu, bo kto od nich weźmie towar (mogło to być nietypowe zamówienie)?
Tu rozmawiamy o 4 ciężarówkach "ważnych elementów", przez które fabryka stanęła. No cóż, logistyka w firmie musiała być świetna, jeżeli początek rozładunku zaplanowali na godzinę przed końcem "normalnego" dnia pracy, a jednocześnie nie zabezpieczyła się na możliwość wystąpienia opóźnieniasuchy pisze:Po trzecie, jak Sgriffin napisał - nie każda firma ma możliwość magazynowania zapasów "bo za 10 dni będzie nam potrzeba tonę blachy, to pan przywiezie już teraz i pier*olnie tutaj panie Zenku, najwyżej zastawimy główną bramę wjazdową, bo przecież potem jak będzie ŚDM to dostawa może nie dotrzeć".
-
- Specjalista
- Posty: 182
- Rejestracja: 11 wrz 2012, o 00:20
- Lokalizacja: Wola Duchacka
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Zauważ, że to co napisałem odnosi się nie tylko do handlu spożywczego i nie tylko do handlu w ogóle. Tak, wiem, że nie każda branża może łatwo odrobić straty, ale też nie dla każdej branży jest to niemożliwe.CzynDobro4Fun pisze:Wiesz w ogóle, że istnieją inne branże niż handel artykułami spożywczymi? Istnieją branże, które nie mogą sobie pozwolić na tygodniowy zastój, z prostego powodu, ŚDM były w Krakowie i klienta z np. Katowic, gówno to obchodzi i pójdzie do konkurencji. Prosty przykład, odbiór materiału z Arcelormittal, był bardzo utrudniony, a w kulminacyjnych dniach praktycznie niemożliwy. I teraz wytłumacz klientowi, że swoją blachę dostanie tydzień później, chociaż miała być na dziś. I nie jest to pietruszka za 50gr z Auchan, tylko krążek blachy za kilkadziesiąt tysięcy, ale przecież o tym nikt głośno nie mówi. Drugi przykład firma transportowa z Rybitw, tydzień wyjęty z pracy, bo żadnego samochodu nie przyjmą, bo nie ma jak dojechać i też nikt nie powie o tym, miasto ma takich ludzi w dupie, jak się nie podoba do niech zwiną interes.4sta40icztery pisze:Na pewno są tacy co bardzo dobrze wyszli na ŚDM, jak i tacy co na nim stracili. Ale dla wielu "straty" mogą owocować zwyżką obrotów w najbliższym czasie.
Po pierwsze, w handlu obowiązuje zasada "końca świata", dzień przed i dzień po święcie ustawowo wolnym od pracy, ludzie robią dużo większe zakupy. To jakie dopiero zakupy musieli robić, jeżeli ich straszyli całotygodniowym Armageddonem? W poniedziałek przed 13.00 w Auchanie widziałem kolejki do kas jak w piątkowe, późne popołudnie.
Po drugie, straty były, bo nie było klientów, bo nagle w jednym czasie, wiele osób wzięło urlopy, znacznie więcej niż zazwyczaj. Czyli w najbliższym czasie urlopy weźmie mniej osób niż zazwyczaj, a przedsiębiorstwa będą miały więcej klientów niż zwykle.
Zresztą tak jak pisałem w mojej poprzedniej wypowiedzi, zdaję sobie sprawę, że na pewno były firmy które na ŚDM straciły.
Co do Arcelormittal, było nawet w prasie, że musieli przesunąć rozruch wielkiego pieca, więc choćby na tym są stratni.
Koncepcja fabryki której działanie zależy od zgrania się terminowości dostawy z wąskim okienkiem wynajęcia dźwigu, wygląda na dość ryzykowną i naprawdę nie trzeba przejazdu papieża, żeby się na tym sparzyć.Sgriffin pisze:A koncepcja Just in time jest Ci znana? Awizacja rozładunku? Droga była zamknięta 2-3 godziny, wynajęty był dźwig do rozładunku, pojazd miał dojechać na konkretną godzinę - z tego co pamiętam na 14, pojazdy dojechały na 18. Kto miał te maszyny zamontować, kto miał te maszyny rozładować? Na następny dzień wszystko powinno hulać. Ale oczywiście widzę mamy na forum ekspertów od wszystkiego...
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
A myślisz, że dźwigi to są od ręki dostępne? W każdej firmie tak wygląda logistyka, nie dojedziesz to płacisz 250 Euro, za każdą godzinę, bo tyle dźwig kosztuje.Lukasy pisze:zmawiamy o 4 ciężarówkach "ważnych elementów", przez które fabryka stanęła. No cóż, logistyka w firmie musiała być świetna, jeżeli początek rozładunku zaplanowali na godzinę przed końcem "normalnego" dni pracy, a jednocześnie nie zabezpieczyła się na możliwość wystąpienia opóźnienia
Rozumiem, że ty zamówiłbyś dźwig na 5 dni jak by przypadkiem papież jechał.Lukasy pisze:Tu rozmawiamy o 4 ciężarówkach "ważnych elementów", przez które fabryka stanęła. No cóż, logistyka w firmie musiała być świetna, jeżeli początek rozładunku zaplanowali na godzinę przed końcem "normalnego" dni pracy, a jednocześnie nie zabezpieczyła się na możliwość wystąpienia opóźnienia
Tak, szczególnie jak pojazd dzień wcześniej dojechał 300 km od rozładunku i się pauzował... Z resztą robi się tak w całej Europie. Ze szczególnym uwzględnieniem fabryk motoryzacyjnych. Spróbuj się spóźnić do Opla w Gliwicach. Rachunek na kilkanaście tysięcy murowany.4sta40icztery pisze: Koncepcja fabryki której działanie zależy od zgrania się terminowości dostawy z wąskim okienkiem wynajęcia dźwigu, wygląda na dość ryzykowną i naprawdę nie trzeba przejazdu papieża, żeby się na tym sparzyć.
Jak zawsze mamy na forum specjalistów od wszystkiego tylko, jeszcze żadnego nie widziałem na liście Forbes, albo chociaż Wprost. Spóźnili się to się spóźnili podwójny koszt dźwigu pokryje przewoźnik, a raczej jego ubezpieczyciel. Takie są już konsekwencje Just in time. Z jednej strony przynosi gigantyczne zyski, ale jak coś się zepsuje to są gigantyczne straty. Kończę temat bo zaraz się okaże, że papieże codziennie mogą sobie wyjechać i zamknąć autostradę bez uprzedzenia...
"W przypadku, jeśli przetarg wygrywa przewoźnik prywatny (co wymaga ustalenia kryteriów rzeczywiście umożliwiających konkurencję) – średnia oszczędność względem przyznania zadania przewoźnikowi komunalnemu z wolnej ręki wynosi 1,12 - 1,13 zł"
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Nie w każdej sytuacji, ale mimo wszystko ryzyko występuje. Tutaj podałeś przykład, w którym unika się konsekwencji tego typu sytuacji i to już jest pewne rozwiązanie.Sgriffin pisze:Tak, szczególnie jak pojazd dzień wcześniej dojechał 300 km od rozładunku i się pauzował... Z resztą robi się tak w całej Europie. Ze szczególnym uwzględnieniem fabryk motoryzacyjnych. Spróbuj się spóźnić do Opla w Gliwicach. Rachunek na kilkanaście tysięcy murowany.
No dobrze, ale na tym cierpią przewoźnicy, którzy się zobowiązują na ten sposób działania. Natomiast to nie tłumaczy w żaden sposób przestoju fabryki, bo mimo wszystko takie planowanie produkcji w którym 3-4 godziny opóźnienia dostawcy blokuje dalszą pracę wydaje się być nie do końca odpowiednie.Sgriffin pisze:A myślisz, że dźwigi to są od ręki dostępne? W każdej firmie tak wygląda logistyka, nie dojedziesz to płacisz 250 Euro, za każdą godzinę, bo tyle dźwig kosztuje.
O tym właśnie piszę ja i częściowo również dwie pozostałe osoby - skoro firma decyduje się na taki sposób działania, to musi liczyć się ze wszystkimi wynikającymi z niego konsekwencjami. Straty poniesione w wyniku sytuacji losowych są jedną z nich.Sgriffin pisze:Takie są już konsekwencje Just in time.
-
- Specjalista
- Posty: 182
- Rejestracja: 11 wrz 2012, o 00:20
- Lokalizacja: Wola Duchacka
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Just in Time wcale nie wyklucza się z zapasem rezerwowym. Nie wiem, co to za fabryka i co produkuje, więc mogę tylko zgadywać, ale jeśli 4-godzinne opóźnienie powoduje przestój fabryki to możliwe, że zapas rezerwowy albo planowanie dostaw są dalekie od optymalnego poziomu. Naturalnie nikt nie przewidzi przejazdu papieża ale wypadek, awarię samochodu czy nieprzejezdną drogę już tak.Sgriffin pisze:Tak, szczególnie jak pojazd dzień wcześniej dojechał 300 km od rozładunku i się pauzował... Z resztą robi się tak w całej Europie. Ze szczególnym uwzględnieniem fabryk motoryzacyjnych. Spróbuj się spóźnić do Opla w Gliwicach. Rachunek na kilkanaście tysięcy murowany.4sta40icztery pisze: Koncepcja fabryki której działanie zależy od zgrania się terminowości dostawy z wąskim okienkiem wynajęcia dźwigu, wygląda na dość ryzykowną i naprawdę nie trzeba przejazdu papieża, żeby się na tym sparzyć.
Jak zawsze mamy na forum specjalistów od wszystkiego tylko, jeszcze żadnego nie widziałem na liście Forbes, albo chociaż Wprost. Spóźnili się to się spóźnili podwójny koszt dźwigu pokryje przewoźnik, a raczej jego ubezpieczyciel. Takie są już konsekwencje Just in time. Z jednej strony przynosi gigantyczne zyski, ale jak coś się zepsuje to są gigantyczne straty. Kończę temat bo zaraz się okaże, że papieże codziennie mogą sobie wyjechać i zamknąć autostradę bez uprzedzenia...
W motoryzacji godzina przestoju fabryki potrafi iść w grube miliony, więc dostawcy robią wszystko żeby było na czas, ale i tak w znanym mi przypadku zapas rezerwowy wynosił kilkanaście godzin. Poza tym, zależy zapewne od fabryki, ale jeśli to tylko możliwe to model do którego brakuje części spada z taśmy i czeka w kolejce, a jego miejsce zajmuje model do którego części są.
Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie
Ale dlaczego wy wszyscy non stop tylko o produkcji gadacie? A firma budowlana, która stawia jakiś budynek to co? Mają np. w planach, że dzisiaj rano na 8-9 jest im potrzebna dostawa blachy, bo od 12.00 do wieczora oraz jutro cały dzień będą kładli dach jakiegoś marketu/magazynu/cokolwiek. Ponieważ przyjazd opóźnił się o kilka godzin (bo blokada na drodze), więc budowlańcy przez kilka godzin siedzieli bezczynnie (nie ma materiałów, więc siedzą i czekają - a zapłacić im trzeba, przecież to nie ich wina, że dostawa się opóźnia). Jak już dostawa dotrze, to montaż też zajmie więcej czasu niż było planowane - bo przez opóźnienie mogą się nie wyrobić do jutra wieczora, tylko będą musieli jeszcze dokańczać pojutrze = trzeba zapłacić za kolejną dniówkę, a jeśli to stała ekipa - to opóźnić kolejne prace (np. to co mieli robić za 2 dni, będą musieli robić w 3 dzień, 3 dzień w 4 itd.).PanFranek pisze:Wydaje mi się tylko, że jeśli firma nie ma tych 3-4 godzin zabezpieczenia produkcji na wypadek zdarzeń losowych, to coś jest po prostu nie tak.
W dodatku zapasy - już kilka razy było podkreślane, że NIE ZAWSZE jest możliwość, żeby je zrobić. Czasem jest tak jak Sgriffin pisze (konieczność wynajęcia sprzętu na godziny, jest opóźnienie = płacimy dodatkową kasę za kolejne godziny pracy), a czasem nie ma fizycznie miejsca na ziemi, żeby przywieźć taki towar wcześniej i go położyć "żeby sobie poczekał do jutra" (bo np. ładunek jest montowany bezpośrednio z naczepy).
Nie twierdzę, oczywiście że W KAŻDEJ firmie produkcyjnej czy budowlanej miało miejsce takie coś o czym tutaj dyskutujemy, ale w części z nich na pewno mogły się trafić takie niezawinione przestoje (które jednak mimo wszystko kosztują).
Jak sobie wyobrażam? Na przykład tak:Lukasy pisze:Piszesz na poważnie? Jak sobie wyobrażasz "pomoc" w przypadku zablokowania całej jezdni na której zdarzył się wypadek? Jak przejechałeś poprzedni węzeł to STOISZ i grzecznie czekasz, aż służby zrobią swoją robotę. Nie możesz zawrócić ani wycofać, przez pas zieleni i bariery energochłonne nie przejedziesz (Policja nie może ich samowolnie demontować).
http://40ton.net/kierowcy-omijajacy-w-a ... awracanie/
No bo przecież normalne, że jak akcja ratunkowa oraz sprzątanie będzie trwało 18 godzin, to ty będziesz grzecznie siedział za kierownicą tyle czasu i czekał, aż ci przejazd udrożnią, prawda?W korkach utknęło mnóstwo samochodów, dlatego też po około trzech godzinach straż pożarna rozmontowała barierki. W asyście policji kierowcy mogli zawracać i cofnąć się w kierunku Wrocławia, aby tam skorzystać z objazdu.
Od tego jest policja, która ma uprawnienia do KIEROWANIA ruchem, żeby w razie konieczności móc bezpiecznie przeprowadzić manewr zawracania samochodów na takiej autostradzie (co w codziennych normalnych warunkach jest zabronione).
Nijak. Zdarzenia losowe się zdarzają... a nieplanowany przejazd papieża autostradą (wraz z dość długim jej zamknięciem) z pewnością należy do takich zdarzeń./quote]
A wydawało mi się, że zdarzenia losowe, to takie sytuacje, których NIE MOŻNA przewidzieć i w żaden sposób określić miejsca i czasu ich wystąpienia (jak np. wypadek). Przejazd papieża - pomimo pierwotnego braku planów - można było przewidzieć. 1 - prognozy pogody są chyba ogólnodostępne dla każdego i jeśli były spodziewane opady deszczu, to można było przewidzieć, że MOŻE nie będzie możliwości podróży helikopterem, tylko trzeba będzie użyć auta. W dodatku, jakiś plan awaryjny B też musiał istnieć (np. helikopter się zepsuje i nie wystartuje - i co, papież nie odwiedzi Oświęcimia w ogóle?).
Dlatego też można było dzień wcześniej wieczorem lub w nocy rzucić komunikat "uwaga, w związku z jutrzejszą podróżą papieża do Oświęcimia, informujemy że z powodu prognozy pogody - spodziewane opady - lot helikopterem może zostać odwołany i papież pojedzie autem, a wtedy zablokujemy autostradę". Dzięki temu inni użytkownicy mieliby możliwość ewentualnego przeplanowania swojej trasy (skoro jest ryzyko, że nie przejadę, to może lepiej pojechać inną trasą/wyjechać wcześniej - najwyżej się spóźnię 15-20 minut, a nie 3-4 godziny).